MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wsparcie za ból

Agata Ałykow
Jarosław Biernacki stara się o odszkodowanie za napad.
fot. Tomasz Hołod
Jarosław Biernacki stara się o odszkodowanie za napad. fot. Tomasz Hołod
Od 1 stycznia Polacy mogą walczyć o rekompensatę za skutki przestępstw Jarosław Biernacki jest pierwszym wrocławianinem, który wystąpi o odszkodowanie za napad. Sprawców jego pobicia do dziś nie wykryto.

Od 1 stycznia Polacy mogą walczyć o rekompensatę za skutki przestępstw

Jarosław Biernacki jest pierwszym wrocławianinem, który wystąpi o odszkodowanie za napad. Sprawców jego pobicia do dziś nie wykryto. Przeszedł już jedną operację, czeka go kolejna. Nie wyjechał do pracy w Wielkiej Brytanii. Swoje straty wycenił na 50 tysięcy złotych

W Polsce maksymalnie 12 tysięcy złotych, a w Wielkiej Brytanii równowartość nawet 3 milionów złotych – o takie sumy mogą starać się ofiary pobić, gwałtów czy rozbojów. Pieniądze należą się, gdy sprawca nie został wykryty, jest niewypłacalny, a jego ofiara nie może liczyć na pomoc finansową z innego źródła.
Takie rozwiązanie cieszy Jarosława Biernackiego z Wrocławia.
– Te pieniądze nie rekompensują przeżyć ofiar przestępstw, ale pomagają choćby w sfinansowaniu części kosztów leczenia – twierdzi.

Pod okiem kamery
Listopadowy wieczór ubiegłego roku do końca życia wspominać będzie niczym horror.
– Szedłem z kolegą przez Rynek. Był wieczór, ludzi jak na lekarstwo, chłodno. Nałożyłem kaptur na głowę i tylko kątem oka mogłem obserwować, co dzieje się wokół – twierdzi. – Nagle zauważyłem pięciu rosłych mężczyzn i dziewczynę. Chwilę potem leżałem już na chodniku. Kopali mnie na zmianę, raz jeden, raz drugi.

Wrocławianin do dziś zastanawia się, co było przyczyną zajścia. – Nie zaczepialiśmy nikogo, nie hałasowaliśmy – wspomina. – Rzucili się na mnie, kolegi nawet nie tknęli.
Po zajściu panu Jarosławowi zostały metalowa płytka i cztery śruby wkręcone w kości złamanej nogi.
– Czeka mnie druga operacja, bo chirurdzy wezmą się za wyjmowanie śrub – wyjaśnia. – Potem rozpocznie się rehabilitacja i oczekiwanie, by ubytki w kościach zarosły.
Sprawców pobicia nie wykryto, choć w Rynku działa system monitorujący cały plac. Śledztwo zostało umorzone z braku dowodów.
– Wyliczając wysokość roszczeń, uwzględniłem utracone zarobki. Tuż po sylwestrze miałem wyjechać do pracy w Wielkiej Brytanii. – mówi. – Obliczyłem, że wszystko razem opiewa na ok. 50 tysięcy złotych.

Nie biorą, bo nie wiedzą
Jarosław Biernacki dopiero rozpoczyna procedurę odszkodowawczą i być może będzie pierwszym wrocławianinem, któremu uda się ją sfinalizować.
– Do tej pory nikt nie ubiegał się o taką pomoc – przyznaje Bogusław Tocicki, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
– Ustawa nie jest nagłaśniana, a Polacy nie znają swoich praw – twierdzi Joanna Wajda, szefowa Dolnośląskiego Stowarzyszenia Pomocy Ofiarom Przemocy Karta 99. – Do walki o swoje zniechęca policja. Zazwyczaj, kiedy pojawiają się trudności, nie dąży do wykrycia sprawcy, ale do umorzenia sprawy. Poszkodowani zakładają więc, że niewiele da się wskórać.
Do siedziby Karty 99 co roku zgłasza się zaledwie kilka ofiar pobić.
Prawo do odszkodowania to efekt ustawy z lipca ubiegłego roku i konieczności dostosowania przepisów krajowych do unijnych. W Polsce obowiązuje od kilku miesięcy, w odniesieniu do roszczeń Polaków wobec innych krajów unijnych – od 1 stycznia.
– O takiej możliwości informujemy dopiero po zakończeniu postępowania, gdy upewnimy się, że przestępstwo zaistniało – twierdzi Beata Tobiasz z biura prasowego dolnośląskiej policji. – W przyszłości wpiszemy je też do karty praw poszkodowanego, którą wręczamy ofiarom przestępstw.

Walcz o swoje
We wniosku o odszkodowanie musi znaleźć się potwierdzenie zdarzenia, zeznania świadków, informacja o wszczęciu postępowania, wynik obdukcji lekarskiej, wskazanie poniesionych strat.
O pieniądze mogą się starać ofiary przestępstw, ich bliscy i spadkobiercy, jeśli ofiara zmarła. Pieniądze mają pokryć utracone zarobki, wydatki na leczenie lub pogrzeb. Zostaną wypłacone, nawet jeśli sprawca napaści zmarł. Odszkodowanie nie obejmuje osób, które dostały pieniądze z ubezpieczenia lub opieki społecznej. Roszczenia wnosi się przez dwa lata od przestępstwa. Można wystąpić o nie w chwili, gdy prokuratura podejmie śledztwo, ale przed wydaniem wyroku przez sąd.
Jeśli podczas śledztwa okaże się, że Skarb Państwa został naciągnięty albo sprawca zajścia uniewinniony, trzeba zwrócić odszkodowanie w ciągu 30 dni.
Druki i pomoc w wypełnieniu wniosku można dostać w prokuraturze okręgowej i sądzie rejonowym. Mogą je składać też obcokrajowcy poszkodowani w Polsce i Polacy, którzy stali się ofiarami przestępstw w innym kraju Unii.

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto