Dzięki rozwiązaniom zawartym w tzw. specustawie, Ukraińcy, którzy znaleźli w naszym kraju schronienie, mają zapewnione prawo do darmowych świadczeń medycznych. W razie potrzeby, ukraińscy pacjenci, podobnie jak Polacy, mogą więc korzystać bezpłatnie z pomocy medyków w tych placówkach, które mają zawartą umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Otwarte są dla nich drzwi gabinetów lekarzy rodzinnych, poradni specjalistycznych, w przypadku nagłego zagrożenia zdrowia – także szpitali.
- Monitorujemy sytuację. Nasze szpitale codziennie przesyłają nam aktualne raporty dotyczące pacjentów z Ukrainy, którym udzielono pomocy medycznej – informuje wicemarszałek województwa dolnośląskiego Marcin Krzyżanowski. - Tłumów ukraińskich pacjentów nie ma, to raczej pojedyncze przypadki, około 5-10 osób na szpitale, które mają pół tysiąca łóżek - dodaje marszałek.
W szpitalu im. Marciniaka we Wrocławiu tuż przed weekendem (25 marca) na tamtejszy SOR trafiło 16 uchodźców.
- Do szpitala przyjmowane są głównie dzieci z Ukrainy. Na oddziałach jest ich kilkanaścioro. Podobnie jest z dorosłymi. Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym też były do tej pory pojedyncze przyjęcia. Taka liczba przyjęć nie powoduje paraliżu czy zakłóceń w normalnej pracy placówki - mówi specjalista ds. kontaktu z mediami w szpitalu Marciniaka Agnieszka Czajkowska-Masternak.
Podobnie wygląda sytuacja w szpitalu im. Falkiewicza, gdzie leczonych jest kilkunastu uchodźców. Z opieki ambulatoryjnej w piątek (25 marca) skorzystało tam pięć osób. Placówka dysponuje prawie 260 łóżkami, z czego 60 jest wolnych.
Tłumów chorych z Ukrainy nie ma też w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Kamieńskiego. W sumie na szpitalnych oddziałach jest prawie 600 łóżek. Zajętych jest ok. 550, przez pacjentów z Ukrainy – zaledwie dziesięć.
Oprócz uchodźców przeziębionych czy wycieńczonych, do przychodni i szpitali trafiają też kobiety w ciąży oraz chorzy przewlekle m.in. pacjenci onkologiczni, którzy we Wrocławiu kontynuują leczenie.
- W naszym szpitalu, na oddziałach, jest blisko 1600 miejsc. Obecnie leczymy 34 pacjentów z Ukrainy, z czego 14 dzieci - powiedziała nam Moniki Kowalska, rzecznik Uniwersytetu Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza – Radeckiego.
Do Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii zarejestrowało się około 100 chorych onkologicznie z Ukrainy. Zapisywani są na wizyty według tej samej procedury, co polscy pacjenci. W większości są to osoby, które powinny kontynuować przerwane leczenie: np. chemioterapię czy radioterapię. W szpitalu hospitalizowanych było do tej pory 7 osób.
Dyrektorzy placówek podkreślają, że o kolejności przyjęcia do lekarza nie decyduje narodowość, a stan zdrowia pacjenta.
Tak było m.in. w przypadku 2-letniego Bogdana z Ukrainy. Chłopiec przeszedł w ubiegłym tygodniu we Wrocławiu operację na otwartym sercu. Malucha zoperowali specjaliści z Dolnośląskiego Centrum Chorób Serca im. prof. Religi Medinet.
- Każdy pacjent, każde dziecko, które do nas trafia, bez względu na narodowość, jest tak samo traktowane. Każdy pacjent znajduje profesjonalną opiekę. Decydują wyłącznie względy medyczne - zapewnia dyrektor Medinetu Anna Farmas.
Tłumów Ukraińców nie ma też we wrocławskich przychodniach. Do Dolnośląskiego Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy we Wrocławiu dziennie zgłasza się 10-15 osób. Wojewódzki Centrum Medyczne “Dobrzyńska” udziela (średnio) dziesięciu porad w ciągu tygodnia.
ZOBACZ TAKŻE
- Po ile są owoce i warzywa? Oto najnowsze ceny z targowiska we Wrocławiu [CENY]
- Niestety, nie ma już biletów. Będą limity wejść na szlaki w Sudetach!
- Czy radzieckie czołgi i działa znikną z al. Karkonoskiej? Jest taki projekt!
- Tragiczny wypadek we Wrocławiu. Pod tramwajem zginął młody rowerzysta [ZDJĘCIA]
Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?