Dyrektor Jacek Sutryk przyznaje, że nie jest dobrze. Gmina musi bowiem ze środków na pomoc społeczną oddać 1,6 mln zł do budżetu państwa. Wynika to ze zmienionej ustawy o finansach z 2009 r. rząd egzekwuje ją z opóźnieniem, stąd w budżecie gminy na ten rok nie zaplanowano 20 procent swojego wkładu w pomoc społeczną.
- Tych 20 procent powinno być zaplanowanych w budżecie gminy na ten rok. A nie było - irytuje się dyrektor ośrodka. Dodaje, że gmina będzie teraz korygować budżet i szukać oszczędności. - Zasiłki stałe muszą być wypłacane, ale celowe już nie - ostrzega Sutryk.
Zobacz: Alkoholicy i narkomani z Holandii do Wrocławia
Wrocławianie już odczuli problemy finansowe MOPS-u. Pan Janusz (który chce zachować anonimowość) 360 zł zasiłku dostał we wrześniu aż 10 dni później niż zazwyczaj. - Zadzwoniłem do MOPS-u z pytaniem, dlaczego zasiłek przyszedł tak późno. Odpowiedzieli, że są problemy i w październiku pieniądze mogą przyjść jeszcze później - mówi prawie 70-letni pan Janusz, który obawia się, że nieregularne wypłacanie zasiłku sprawi, że kiedyś zabraknie mu pieniędzy na lekarstwa (a choruje na cukrzycę i jaskrę).
Jacek Sutryk, dyrektor wrocławskiego MOPS, obiecuje, że się nie podda. Razem z 50 dyrektorami innych ośrodków pomocy społecznej chce napisać list do rządu. - Chcemy też zaskarżyć zmienioną ustawę o finansach publicznych do Trybunału Konstytucyjnego. Jest sprzeczna z ustawą o pomocy społecznej, według nas ma być ona w 100 procentach finansowana z budżetu państwa - wyjaśnia.
Zobacz także: Wrocław mekką dla żebraków
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?