Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocławski maratończyk w Afganistanie

Michał Potocki
Michał Potocki
We wrocławskim maratonie wzięło udział prawie dwa tysiące uczestników. Sześćdziesięciu biegnie w Afganistanie. Rozmawiamy z żołnierzem zawodowym, maratończykiem, organizatorem biegu, Andrzejem Piglą.

Dlaczego zdecydował się Pan pobiec we wrocławskim maratonie?

Jestem miłośnikiem biegania i aktywnego wypoczynku. Sport to dla mnie drugie życie. Priorytetem zawsze była, jest i będzie moja rodzina, z której jestem bardzo dumny. Maraton Wrocław to czołówka biegów w naszym kraju, zaliczany do moich ulubionych imprez sportowych rozgrywany w najpiękniejszym z miast Polski.

Czy kiedyś biegał Pan takie dystanse?

Biegam długie dystanse od 2004 roku. Udział w tegorocznej edycji Maratonu Wrocław to mój czwarty start w tej imprezie i 18 z kolejności bieg na tym magicznym dystansie.

Jak biega się w Afganistanie, czy warunki są trudniejsze niż w Polsce?

Bieganie w Afganistanie do łatwych nie należny. Miejsce, w którym będzie rozgrywany mój maraton leży na wysokości ponad 1800 m.n.p.m. Ciśnienie jest niższe. Dochodzi do tego niemałe zapylenie powietrza.

Będzie Pan miał jakąś eskortę?

Mój maraton będzie rozgrywany na terenie bazy. Nie polecam nikomu biegać na zewnątrz...

Czym jest dla Pana 42 km i 195 m?

Dystans maratonu to wyjątkowy dystans, niesamowity wysiłek, próba charakteru. To naprawdę coś, czego nie da się opisać, jeżeli człowiek nie spróbuje tego poczuć na własnej skórze.

Jak na Pańskie bieganie zapatrują się koledzy i przełożeni?

Jak wszędzie jest grupa ludzi dopingujących, popierających idee biegania, kibicujących oraz grupa ludzi patrzących na mnie i mi podobnych przez palce. Mam nadzieje, że w moim środowisku tych drugich jest mniej.

A jak się przygotować do maratonu jako polski żołnierz w Afganistanie?

Trenuję oczywiście, jeżeli czas mi na to pozwala, bo to lubię. Tutaj na misji nie zawsze jednak jest tego wolnego czasu na tyle, żeby zrealizować wszystkie plany treningowe. Staram się biegać 3-4 razy w tygodniu wcześnie rano ze względu na temperaturę oraz mniejsze zapylenie powietrza.

Czuje się Pan ambasadorem wrocławskiego biegania w Afganistanie?

Tytuł Ambasadora Maratonu Wrocław to dla mnie duże wyróżnienie i powód do dumy w tych warunkach, miejscu na świecie i okolicznościach.

Czym jest dla Pana bieganie?

Sport to mój sposób na życie, odskocznia od obowiązków, samorealizacja.

A do Polski, by Pan przybiegł, jeśli byłoby trzeba?

Trudne pytanie. Gdybym nie miał innego wyjścia i możliwości powrotu do moich najbliższych jakimkolwiek środkiem lokomocji, to z pewnością zdecydowałbym się na takie rozwiązanie.

Dziękuję za rozmowę


Czytaj również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto