– Mogę pomóc, ale pieniędzy nie dam – mówi Marek Koźmiński, wymieniany wśród przyszłych współwłaścicieli Śląska
Awans piłkarzy Śląska do II ligi wywołał poruszenie, jakiego dawno nie obserwowaliśmy. Na razie jednak nie ma żadnych konkretów. – Rozmowy trwają – to slogan, który najczęściej słyszymy. Tymczasem do 30 czerwca wrocławski klub musi złożyć wniosek o przyznanie licencji na występy w II lidze.
Wśród potencjalnych inwestorów klubu z Oporowskiej wymienia się właściciela Górnika Zabrze – Marka Koźmińskiego f, który do Śląska miałby trafić ze swoimi Brazylijczykami. Gdy przeczytaliśmy mu tę informację, z wypowiedzią sponsora WKS-u Andrzeja Mazura, nie krył zdziwienia.
– Owszem, wycofuję się z Górnika, ale do tego, żebym zamienił go na Śląsk, jeszcze bardzo daleka droga. Ba! Nawet na nią nie wszedłem. Kiedyś, dawno, działacze wrocławskiego klubu sondażowo mnie zapytali, czy mógłbym im pomóc. Ale obecnie nie prowadzimy żadnych rozmów – mówi Marek Koźmiński. – Co mnie łączy z WKS-em? Byłem w tym sezonie na derbach z Polarem, obserwowałem także mecz w Kątach Wrocławskich i Zielonej Górze. Śląsk ma ciekawą drużynę. Słyszałem, że zaczyna mu pomagać miasto i bardzo dobrze, bo bez tego nie ma w Polsce szans na rozwój piłki. Włodarze Zabrza wciąż rzucali mi kłody pod nogi, dlatego w Górniku się nie udało. Ale już Krakowie władze przeznaczyły na budowę stadionu 40 milionów złotych – dodaje Koźmiński.
– Trzeba podziękować prezydentowi Dutkiewiczowi, bo za jego rządów sport zaczyna stawać na nogi – twierdzi Mazur. Nie jest tajemnicą, że jest on pośrednikiem w rozmowach między gminą Wrocław a piłkarską spółką. – Nie śpimy, ale szczegółów nie zdradzę – uzupełnia Mazur. Według naszych informacji największymi udziałowcami przyszłego Śląska byliby Józef Pilch, Andrzej Rusko i Andrzej Kuchar.
– Dla Wrocławia byłoby to najlepsze rozwiązanie. To są ludzie poważni, z kapitałem i sporymi możliwościami. Gdyby jeszcze połączyć z nimi Marka Koźmińskiego, to nic lepszego Śląska nie mogłoby spotkać – zaznacza Janusz Cymanek, jeden z głównych udziałowców obecnego Śląska.
Wczoraj w nocy z Francji miał wrócić Ryszard Tarasiewicz. – Jeżeli nie otrzyma licencji, damy mu do pomocy szkoleniowca, który taki dokument będzie posiadał. Nikt z niego nie będzie rezygnował – kończy Mazur, pytany o to, kto poprowadzi wrocławskiego drugoligowca. Pierwszy mecz 30 lipca. Rywalem Śląska przy Oporowskiej będzie Kujawiak. •
Milik już po operacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?