18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocławianie mieszkają wielopokoleniowo

Anna Gabińska
Anna Czaja mieszka z synem Romanem i wnukiem Samirem
Anna Czaja mieszka z synem Romanem i wnukiem Samirem Tomasz Hołod
Wrocławianie ciągle jeszcze są tak rodzinni, że mieszkają wielopokoleniowo. Z badań socjologicznych nad wrocławskimi gospodarstwami domowymi, zrobionymi w lutym ubiegłego roku na zlecenie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i urzędu miejskiego, wynika, że co 14 rodzina we Wrocławiu żyje z dziadkami.

Najwięcej na Brochowie, Jarnołtowie, Żernikach, Popowicach. Najmniej - na Maślicach, Szczepinie i Borku. Na 260 tys. rodzin - 18 tysięcy mieszka z babcią lub dziadkiem. Albo z obojgiem.

- Nie dziwię się, bo gdzie będzie lepiej niż u rodziców? - pyta Roman Czaja, który mieszka u swojej mamy Anny wraz z 3,5-letnim synkiem Samirem w okolicy pl. Grunwaldzkiego. I wylicza: gołąbki najlepsze na świecie, wszystko tak przyprawione, że pełna rewelacja. Do tego chętnie zajmuje się wnukiem. - Ja też się cieszę, że syn z wnukiem mieszkają ze mną, bo wiem, czy chodzą najedzeni i w jakim nastroju wraca Romek z pracy - opowiada pani Anna. Ale dodaje po cichu: - Czasem są trochę za głośno, a ja już swoje lata mam - wzdycha z uśmiechem.

Według doktora Aleksandra Kobylarka z Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Wrocławskiego, kierownika Uniwersytetu Trzeciego Wieku, liczba rodzin wielopokoleniowych będzie się systematycznie zmniejszała. Gdy dorosłego człowieka stać na wynajęcie mieszkania, to woli wybrać samodzielność i wolność, by żyć tak, jak mu się podoba. - Kiedyś rodzina wielopokoleniowa wypełniała większość funkcji materialnych i opiekuńczych - tłumaczy dr Kobylarek. Dziadkowie opiekowali się wnukami, a nimi - ich dzieci. Teraz, po zmianach z roku 1989, może dochodzić do sytuacji patologicznych. Starsze pokolenie, wychowane w systemie braków, potrafi nadal żyć skromnie, a młodsze - wykorzystywać to, przyjmując od nich zaoszczędzone pieniądze z emerytury czy renty.

- Istotne, by więź emocjonalna była ważniejsza niż pieniądz, wtedy sytuacja będzie zdrowa - uważa naukowiec. Ale babcie i dziadkowie dzięki kampaniom społecznym coraz mniej przejmują się wiekiem. Chcą aktywnie pożyć, zamiast w czterech ścianach tetryczeć i czekać na śmierć. Dlatego zapisują się na Uniwersytet Trzeciego Wieku (we Wrocławiu takich słuchaczy mamy aż 750), uczą się obsługi komputera i internetu. Łykają minerały i witaminy - i nie boją się ruszać. I coraz częściej uśmiechać. Pamiętajmy, że dziś święto mają wszystkie babcie, a jutro dziadkowie. A w sklerozę wnuka żaden rodzic rodzica nam nie uwierzy.

Jak często spotykasz się ze swoją babcią? Chciałbyś z nią mieszkać czy odwiedzać w święta? Podyskutuj.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto