Szefowie telewizji publicznej mogą sobie pluć w brodę za to, że znów zrezygnowali z transmisji PPA na małym ekranie. Dziesięciodniowy festiwal udanie połączył awangardę na wysokim poziomie z kanonem piosenki aktorskiej.
We Wrocławiu pojawiły się i mniej u nas znane, ale intrygujące artystyczne osobowości, i ulubieńcy publiczności, dla której liczą się Brel, Waits i Młynarski. Trochę rozczarował brakiem spójności, skądinąd świetnie zaśpiewany, Koncert Galowy "Anioły w kolorze" z piosenkami z repertuaru Ewy Demarczyk.
Meredith Monk - amerykańska wokalistka, kompozytorka, tancerka, choreografka i performerka, pokazała w Teatrze Polskim spektakl multimedialny "Songs of Ascension" ("Pieśni o wniebowstąpieniu"). Przemyślane i wykonane z niebywałą precyzją widowisko udowodniło, że siła przekazu artysty tak naprawdę tkwi w prostocie.
Bardziej energetycznie było na koncercie Brazylijki Cibelle, która sama siebie nazywa "tropikalną punkówą". Artystka czarowała charyzmą, poczuciem humoru i seksapilem. Nie obyło się bez hipisowskich klimatów i psychodelii. Dobrego humoru nie za-brakło też w czasie występu Australijki Mrs Bang, która przekomarzała się nie tylko z publicznością, ale także z... Leszkiem Możdżerem.
Świetny, zabawny, hiphopowy musical "Cops of Fire" przywiozły z Moskwy grupa how2make i stowarzyszenie twórcze Le Cirque de Sharles La Tannes. Kryminalną historię pokazali w konwencji odwołującej się do komiksu i gier komputerowych. Nie zawiedli też Konrad Imiela i Mariusz Kiljan z "Dżobem" - spektaklem z parodią własnych chałtur sprzed lat. Jeśli "Dżob" wejdzie do repertuaru któregoś z teatrów, ma szansę być sporym hitem.
Najbardziej interaktywne przedstawienie pokazała Sło-wenka Zvezdana Novakovic. Ubiegłoroczna zwyciężczyni Konkursu Aktorskiej Interpretacji Piosenki podczas "Diagnozy" zdawała się mówić: zapomnijcie o wszystkim, co widzieliście do tej pory. Było m.in. czyszczenie uszu i opowiadanie o me-nu obiadu na jednym wydechu. A wszystko to z pantomimą i teatrem cieni w tle. W szaloną zabawę porwali też wrocławian aktorzy z Teatru Muzycznego z Gdyni. Pokazali musical "Spamalot", powstały na podstawie "Monty'ego Pythona i Świętego Graala". Absurd gonił absurd, ale znakomicie zagrany i zaśpiewany spektakl nie był kopią filmu. Autorzy "Spamalotu" puścili oko do Polaków.
Po scenie paradowały m.in. dwie rodzime królowe piosenki i Wanda, co Niemca nie chciała.
Fanów klasycznej piosenki aktorskiej nie mogły zawieść koncerty Magdy Umer (z płytą "Noce i sny"), kanadyjskiej, francuskojęzycznej wokalistki i wiolonczelistki Jorane (pięknie zaśpiewała m.in. piosenki Cohena) i Koncert Finałowy "Nerwowo, trochę tangowo" w reżyserii Jacka Bończyka.
W pierwszej części wystąpili finaliści konkursu. Zgodnie z nowym regulaminem, przygotowali po jednej piosence z tzw. kanonu. Były piękne głosy, ale zabrakło wyrazistych osobowości (z wyjątkiem Krzysztofa Szczepaniaka). Wygrał kanon - Joanna Oleś z piosenkami Edith Piaf. Druga część koncertu to też triumf klasyki. Zaśpiewało siedem gwiazd, w tym Bartosz Porczyk i Katarzyna Groniec, która porwała publiczność m.in. utworem Nicka Cave'a.
"Anioły w kolorze" - Gala w reżyserii Pawła Passiniego należała do kobiet. Nieco demonicznych i niebezpiecznych, najczęściej nieszczęśliwych. Prze-aranżowane piosenki wykonywane kiedyś przez Ewę Demarczyk śpiewały świetne wokalistki i aktorki, m.in. Gaba Kulka, Justyna Szafran i Kinga Preis. Porażający był występ Stanisławy Celińskiej, która a capella zaintonowała "Grande Valse Brillante". Niestety, twórcom Gali zabrakło pomysłu, który spiąłby wszystkie występy w spójną całość. Bez niego Gala była wspaniałym koncertem, ale tylko i wyłącznie koncertem.
Laureaci tegorocznego festiwalu
Złoty Tukan PPA i 10 tys. euro trafiły do Joanny Oleś, która zaśpiewała dwa utwory Edith Piaf i wygrała Konkurs Aktorskiej Interpretacji Piosenki. Tukany Dziennikarzy i Publiczności otrzymał pocho-dzący z Wrocławia student II roku Akademii Teatralnej w Warszawie Krzysztof Szczepaniak. Wykonał utwory Macieja Zembatego i Jacquesa Brela. Dwie równorzędne główne nagrody Nurtu OFF (po 5 tys. złotych) trafiły do rąk Igi Gańcarczyk za spektakl "Nie ja" i Grzegorza Marciniaka za "Środę". Natomiast Kapituła im. Aleksandra Bardiniego nagrodziła Wojciecha Borkowskiego, pianistę i kompozytora.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?