Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Za wypadek w tramwaju należą się odszkodowania

Anna Gabińska
W sobotnim wypadku ucierpiało 6 pasażerów tramwaju, motorniczy i kierowca ciężarówki
W sobotnim wypadku ucierpiało 6 pasażerów tramwaju, motorniczy i kierowca ciężarówki Fot. janusz wójtowicz
Sześciu pasażerom tramwaju, w który w sobotę rano we Wrocławiu na ul. Legnickiej wjechała ciężarówka, należy się odszkodowanie i zadośćuczynienie - przekonują prawnicy. I sugerują, by upomnieli się o pieniądze u ubezpieczyciela kierowcy ciężarówki.

Jeśli tego nie zrobią, szansa, że sam ich znajdzie, jest niewielka. Ubezpieczyciele nie palą się do wypłacania pieniędzy, jeśli nie są o to proszeni. Zresztą nie mają obowiązku zgłaszać takiej propozycji.

We Wrocławiu przybywa firm, które specjalizują się w pomocy poszkodowanym w wypadkach. Zarabiają na tym, lecz najczęściej nie trzeba im za to płacić z góry, tylko po otrzymaniu odszkodowania.

- Należy się ono każdemu, kto ucierpiał w wypadku - tłumaczy Bartłomiej Krupa z zarządu spółki Votum z Wrocławia. Poszkodowani wcale nie muszą czekać na zakończenie sprawy karnej przed sądem. Odszkodowanie od ubezpieczyciela sprawcy należy im się za wszelkie koszty, które ponieśli w związku z leczeniem: leków, prywatnych wizyt lekarskich, a nawet dojazdów na nie. Jeśli ktoś dostał zwolnienie z pracy, to ubezpieczyciel powinien pokryć też 20 proc. zarobków poszkodowanego. W czasie L4 pracownik dostaje bowiem 80 proc. zwykłego wynagrodzenia.
Oprócz odszkodowania, poszkodowani w wypadku tramwaju mogą - i powinni - domagać się zadośćuczynienia. - To pieniądze za tzw. krzywdę niewymierną - wyjaśnia Krupa. Chodzi o ból i cierpienie, doznane z powodu wypadku. Ktoś po takim wydarzeniu może długo bać się jazdy tramwajem. - Powinien zatem zwrócić się o pomoc psychologiczną i uzyskać dokument świadczący o tym - radzi Szymon Wnętrzak, prawnik z wrocławskiej firmy Meditor.

Domagający się zadośćuczynienia musi się liczyć z tym, że ubezpieczyciel poprosi o dokumentację medyczną, którą obejrzy jego komisja lekarska. Ta zwykle proponuje od 1,5 do 2 tys. zł za jeden procent tzw. uszczerbku na zdrowiu. Jeśli poszkodowany nie zgodzi się na to, sprawa trafia do sądu.

Prawnicy pracują nad tym, by doprowadzić między poszkodowanym a ubezpieczycielem do ugody. - Nie warto jednak zbyt pochopnie jej zawierać - przestrzega Bartłomiej Krupa. Jego zdaniem, warto warunki tej ugody pokazać profesjonaliście od odszkodowań. Jeśli się podpisze ugodę, nie można już dłużej walczyć o większe pieniądze.

Rekordzista dostał 1,5 mln zł

Przynajmniej część kwoty poszkodowany powinien dostać od ubezpieczyciela sprawcy w ciągu miesiąca. Jeśli dojdzie do ugody, czyli obędzie się bez procesu w sądzie - do 3 miesięcy. Gdy sprawa trafia do sądu, zwykle ciągnie się co najmniej rok. Rekordowe odszkodowanie i zadośćuczynienie wywalczone przez prawników z Votum, to 1,5 mln zł. - My też walczymy o taką kwotę dla poszkodowanego z Opolszczyzny, który po wypadku samochodowym leżał w łóżku i mógł jedynie otwierać oczy - opowiada Szymon Wnętrzak, prawnik z firmy Meditor z Wrocławia. Po 10 miesiącach zakład ubezpieczeń wypłacił mu odszkodowanie: na razie pół miliona zł. Dzięki szybkiej rehabilitacji, teraz porusza się za pomocą kul ortopedycznych. Ma dostać też rentę od ubezpieczyciela. Za czołowe zderzenie na trasie nr 5 między Wrocławiem i Trzebnicą poszkodowany dostał 800 tys. zł. Inny, pacjent lekarza z powiatu kłodzkiego, gdy z winy medyka stracił obie nogi, dostał 160 tys. zł z polisy ubezpieczeniowej szpitala. Jeśli przytrafił nam się wypadek z czyjejś winy, to o odszkodowanie i zadośćuczynienie można zacząć się starać przez trzy lata (jeśli było to wynikiem czyjegoś wykroczenia) lub nawet 20 lat (wynik przestępstwa). Nie warto pochopnie zgadzać się na ugodę. Gdy komplikacje np. złamania nogi wyjdą po latach, nie będziemy mogli dostać wyższego odszkodowania. ANA

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto