Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Z deskorolką wstęp wzbroniony

Weronika
Weronika
Deskorolkarz jest we Wrocławiu zmorą portierów, strażników, przechodniów i policji. Pytanie brzmi: "Dlaczego?"
Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto" dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły i wygrać pieniądze! Głosujcie na najlepszych!

Wrocław, obok mnóstwa zakazów, zapewnił miłośnikom skateboardingu tylko jeden przywilej: skatepark w zajezdni przy ul. Legnickiej. Jedyny w mieście i najnowocześniejszy w Polsce skatepark jest płatny i wymaga przyjścia z rodzicem lub zgody opiekuna. Częściej można tam spotkać bawiące się matki z dziećmi, niż trenującą młodzież. To brzmi jak zupełny absurd, a do jeżdżenia na "desce" wystarczy przecież tylko asfalt i kilka ławek, na których można trenować nowe triki.

Groźby i niechęć w normie

Dlaczego zatem nie ćwiczyć na chodnikach, parkingach i w przejściach podziemnych?
Miasto postawiło odpowiednie tabliczki: "Zakaz jazdy na rolkach i deskorolkach pod odpowiedzialnością karną". Stanowi to kolejne utrudnienie, a szukając rozwiązania, trafiam na rampy pomiędzy blokami.

Nie pierwszy raz spotykam tam bawiące się dzieci. Zwróciłam uwagę jednej z mam, a w odpowiedzi usłyszałam: - Moje dziecko ma prawo tu być!
Owszem, ma prawo, ale powinno przebywać na placu zabaw, gdzie jego miejsce, a nie blokować rozwój fizyczny tych młodych zapaleńców. Rozmową, prośbą ani prawem nie ruszymy przeszkadzających nam malców. Co zatem stanie się jeśli grupa nastoletnich chłopców wjedzie na deskorolkach na plac zabaw? Tłum opiekuńczych mam zaatakuje ich z każdej strony, grożąc służbami porządkowymi.

Skateboarding
Skateboarding

Trudno znaleźć sobie w tym mieście idealne miejsce do jeżdżenia, tak samo jak trudno dogadać się z drugim człowiekiem. Władze miasta na problem skateboard' owców odpowiadają: - Jest skatepark, nie możemy nic więcej zrobić .

Deskorolkarze się jednak nie poddają i szukają asfaltu, ławki, ewentualnie schodów. Idealne takie miejsce znajduje się tuż przed budynkami Politechniki Wrocławskiej na Wybrzeżu Wyspiańskiego. Po tygodniu treningów portier zwraca im uwagę i opuszczają teren. Po kilku dniach postanowili spróbować jeszcze raz i jeszcze raz i tak w kółko, aż do momentu postawienia znanej nam już tabliczki: "Zakaz jazdy...". Tabliczki w mieście stają się już niepoliczalne.

Pasja, całe życie

"Człowiek z deską" jest we Wrocławiu zmorą portierów, strażników, przechodniów i policji. Pytanie brzmi: "Dlaczego?" Przecież ta pasja nie powinna być powodem do gnębienia, przeszkadzania czy ogólnego oburzenia. Każdy, kto widział pokazy skateboard' owców, nie może wyjść z zachwytu. Tworząc ten reportaż dowiedziałam się ile wysiłku i zabawy w "kotka i myszkę" kosztuje ich codzienny trening. Skąd biorą na to siłę? To proste! Chórem krzyczą: "To pasja, wszystko co mamy, całe nasze życie!"

Deskorolkarz powinien być traktowany na równi z pływakiem, któremu oferuje się całą gamę basenów, tancerzem, który może przebierać w ofertach wrocławskich klubów tanecznych oraz każdym innym sportowcem. Deska to też sport - organizowane są przecież zawody i mistrzostwa z własnymi przepisami. Natomiast ludzie uprawiający ten sport są zupełnie inni niż ukazuje ich krzywe zwierciadło naszej wyobraźni.


Czytaj również:

Zmień swoje drogowe miasto
American Film Festival [program]
Ale obciach! Czego wstydzi się Wrocław
Twórz z nami MM Wrocław: akredytacje za relacje

**Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto