- Lubiłam to osiedle, bo było spokojne, a teraz ruch jest większy - mówi Cecylia Lipman, emerytka z ul. Kiełczowskiej. Dodaje jednocześnie, że większy wybór towarów może cieszyć wielu mieszkańców.
Pani Cecylia, jak i wielu innych mieszkańców, nie chodzi na zakupy w jedno miejsce. Część artykułów nabywa w jednym sklepie, po inne wybiera się do innych. Zasada jest prosta: kupuje tam, gdzie jest taniej.
- Zawsze oglądam gazetki promocyjne, zanim wybiorę się na zakupy - dodaje.
Pani Anna, mieszkanka z ul. Kiełczowskiej, również cieszy się z dużej liczby sklepów. - Dzięki temu mam większy wybór - mówi. - W Tesco i w Biedronce kupuję pieluchy, w Rossmanie słoiczki z jedzeniem dla maluszków, zaś w Stokrotce mięso, bo jest świeże - dodaje.
Jak widać, sprawdza się strategia dużych marketów, które przyciągają klientów niskimi cenami.
- Wolę się przejść te parę metrów dalej, jeśli mogę wydać mniej pieniędzy. W osiedlowych sklepach ceny są z reguły wyższe co najmniej o złotówkę - mówi pani Cecylia. - Butelka wódki Absolwent w Biedronce kosztuje 17 zł, czyli jest tańsza ok. 3 zł - wylicza.
Są i tacy mieszkańcy, którym sklepów spożywczych już nie brakuje, ale narzekają za to, że nie ma gdzie kupić ubrań czy butów.
- Nie ma również sklepu papierniczego, a bardzo by się przydał - twierdzi pani Agnieszka z ul. Poleskiej.
Co nowego wniesie pasaż handlowy Czerwona Torebka?
- Idea pasaży zakłada, iż będą one uzupełnieniem oferty pobliskich supermarketów, a nie konkurencją dla nich - uchyla rąbka tajemnicy Lidia Mączyńska, rzeczniczka sieci Czerwona Torebka.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?