Ciężko się dodzwonić na infolinię 989. Wrocławskie punkty szczepień też przeżywają oblężenie. W wielu, do których próbowaliśmy się dodzwonić, telefony cały czas są zajęte.
- Mamy jeszcze miejsca na luty – powiedziała nam w piątek rano rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej Monika Kowalska. To największy punkt szczepień we Wrocławiu - może codziennie zaszczepić przeszło 240 osób. Pozostałe punkty mają tylko 30 szczepionek na cały tydzień.
Ale i na Borowskiej jest oblężenie. Komórkowy telefon, pod który należy dzwonić żeby się zarejestrować, jest niemal cały czas zajęty. - Przepraszamy. Jest rzeczywiście bardzo duże zainteresowanie – mówi Kowalska. - Można się też rejestrować osobiście, trzeba przyjść do naszego punktu szczepień w przychodni na Borowskiej.
Oficjalna infolinia też przeżywa oblężenie. „Nie możemy zrealizować tego połączenia” – słychać przeważnie w słuchawce. W centrali NFZ w Warszawie usłyszeliśmy, że na infolinię jednocześnie próbuje się dodzwonić czasem kilkaset tysięcy osób. Stąd przejściowe kłopoty z dodzwonieniem się.
- Na naszej infolinii z rejestracją na koronawirusa czeka 80 osób, pod przychodniami są kolejki. Wolne miejsca, które były jeszcze wczoraj błyskawicznie się skończą – przyznaje Dariusz Litera z sieci przychodni „Twój Lekarz” prowadzącej trzy przychodnie we Wrocławiu i trzy w gminie Kobierzyce. - Na razie szczepionki to towar deficytowy. Na jeden punkt przypada 30 dawek na tydzień - przypomina rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?