Jeszcze 20 lat temu na Dolnym Śląsku było około 3 tysięcy żołnierzy Armii Krajowej, dziś ich liczba waha się w okolicach siedmiuset, a średnia wieku naszych AK-owców to 87 lat. - Jesteśmy pokoleniem odchodzącym - przyznaje Jerzy Woźniak, znany wrocławski pulmonolog, przewodniczący Dolnośląskiego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Ale dzięki temu, że ośrodek Pamięć i Przyszłość gromadzi ich relacje, ich wspomnienia przetrwają.
W piątek na ul. Świdnickiej stanęła wystawa 20 portretów AK-owców, którzy żyją współcześnie we Wrocławiu. Wystawa towarzyszy konferencji "Nie tylko walka... Żołnierze Armii Krajowej w powojennym Wrocławiu i na Dolnym Śląsku", która rozpocznie się we wtorek w Oratorium Marianum na Uniwersytecie Wrocławskim.
- To wyjątkowa konferencja, bo nie będziemy na niej rozmawiać o samej wojnie, ale o miejscu żołnierzy AK we współczesnym Wrocławiu - wyjaśnia Wojciech Kucharski, historyk z Ośrodka Pamięć i Przyszłość. Jerzy Woźniak przypomina: - Po wojnie Wrocław był dla AK-owców azylem, brali oni udział w odbudowie miasta, a wielu z nich wchodziło w skład ówczesnej kadry profesorskiej.
Na konferencję może przyjść każdy chętny, bo organizatorom zależy na tym, żeby dotrzeć do jak najszerszego grona osób. Z pewnością najciekawszym punktem spotkania będą wspólne relacje świadków i historyków. O rozwoju elektryfikacji w powojennym Wrocławiu opowiedzą wspólnie prof. Jan Wiesław Fitz i Kornelia Choroszy z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Także doktor Jerzy Woźniak opowie swoją historię. Droga, którą przebył z podkarpackiego oddziału Armii Krajowej do Wrocławia, była długa. Prowadziła przez Czechy, Słowację, Austrię do Wielkiej Brytanii, a stamtąd z powrotem do Polski. W międzyczasie Woźniak należał krótko do wrocławskiej straży akademickiej, przecierał idącą przez tereny Czech i Słowacji drogę wyjścia z Polski, skończył rok medycyny w Inns-brucku. Potem służył w 2. Korpusie Polskim we Włoszech. Kolejny rok studiów skończył w Edynburgu. Wreszcie został członkiem Delegatury Zagranicznej Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" w Londynie. Po powrocie do Polski w 1947 roku został aresztowany. Skazano go na śmierć, ale wyrok zmieniono na karę dożywocia. Odzyskał wolność w 1956 r.
Losy swego pokolenia wspomina z dumą. - W 1939 roku sprostaliśmy zadaniu, które postawiła przed nami historia - wyznaje. Wierzy, że dzisiejsza młodzież też by sprostała wyzwaniu.
Relacje AK-owców ukażą się w pokonferencyjnej publikacji w listopadzie. - Po wysłuchaniu opowieści portretowanych przez mnie żołnierzy nasze codzienne problemy wydają się banalne - wyznaje fotograf Wiktor Zakrzewski, który zorganizował wystawę i zrobił do niej zdjęcia. Będzie można je oglądać na ul. Świdnickiej do końca listopada.
87 lat wynosi średnia wieku AK-owców, którzy mieszkają na Dolnym Śląsku
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?