Centrum i śródmieście zamknięte dla samochodów, coraz mniej miejsc parkingowych, a w zamian kolejne ścieżki rowerowe, szerokie chodniki i deptaki. Radykalna polityka komunikacyjna przez ostatnie pół wieku była wprowadzana w Kopenhadze. Z tych doświadczeń korzysta też Wrocław.
- Właśnie wróciliśmy z Danii. Wizyta tylko potwierdziła, że nasze miasto zmierza w dobrym kierunku - mówi Elwira Nowak z wrocławskiego wydziału inżynierii miejskiej.
Czytaj również:
Znak na środku chodnika na ul. Strzegomskiej
Wrocław odzyskał 190 mln za obwodnicę
Grupa wrocławskich urzędników przez dwa dni zwiedzała Kopenhagę na rowerach. Sprawdzali, jak na życie w mieście wpłynął szereg ograniczeń dla samochodów. - Zakazy wjazdu obowiązują nawet mieszkańców osiedli, którzy parkują z dala od domów - opowiada Nowak. A to wszystko po to, by przywrócić pieszym przestrzenie zawłaszczone przez auta.
- Nie przywieźliśmy żadnych rewelacji z Kopenhagi. Robimy dokładnie to samo. Będziemy nadal zamykać ulice, tylko stopniowo i na mniejszą skalę - zapowiada. Urzędnicy przyznają, że nie wszyscy będą od razu zadowoleni. W Kopenhadze mieszkańcy przyzwyczajali się stopniowo, dziś nikt nie narzeka.
Władze Wrocławia zakładają, że cały obszar między fosą a Odrą zostanie zamknięty dla ruchu kołowego do końca 2015 roku. Dla aut nadal będzie dostępna Trasa W-Z.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?