Wrocław to jeden z czołowych kierunków wybieranych przez obywateli Ukrainy uciekających przed wojną. RAPORT

Idąc ulicami Wrocławia, jadąc tramwajem czy robiąc zakupy coraz częściej spotykamy się z naszymi wschodnimi sąsiadami albo słyszymy język ukraiński. We Wrocławiu przebywa obecnie ponad 187 tysięcy obywateli Ukrainy w tym 42 tys. dzieci. Stanowi to 23 proc. mieszkańców Wrocławia. To dane zebrane w raporcie o uchodźcach z Ukrainy, przygotowane przez Centrum Analiz i Badań stowarzyszenia Unia Metropolii Polskich im. Pawła Adamowicza.

Pod względem liczby osób Wrocław zajmuje 2. miejsce w zestawieniu miast z liczbą uchodźców, ustępując pierwszeństwa tylko Warszawie, którą wybrało ponad 260 tys. osób. Procentowo jednak to jest 1 proc. populacji stolicy. W tym zestawieniu Wrocław zajmuje 4. pozycję, a wyprzedzają go Katowice, Gdańsk i Rzeszów.

Łącznie w stolicy Dolnego Śląska i w gminach okalających miasto zamieszkało już ponad 300 tys. Ukraińców.

- Przed wybuchem wojny mieliśmy 100 tysięcy obywateli Ukrainy, dlatego nie dziwi nas, że Wrocław jest jednym z najczęściej wybieranych miast przez uciekających przed wojną. Szczególnie dużym wyzwaniem jest edukacja. Przyjęliśmy do szkół i przedszkoli 6 tysięcy uczniów, uruchomiliśmy specjalne świetlice i klasy przygotowawcze - skomentował w raporcie Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

Z danych wrocławskiego ratusza wynika, że od początku wojny we Wrocławiu dla obywateli Ukrainy przyznano już ponad 33 tysiące numerów PESEL. Co jest niezbędne do założenia konta w banku, podjęcia pracy, ubiegania się o zasiłek np. 500+, ale też normalnego funkcjonowania w Polsce. Ukraińcom przysługują też jednorazowa pomoc w wysokości 300 zł (wniosek należy złożyć w MOPS-ie). Do 22 kwietnia takie świadczenie dostało 15 tys. osób. Ponadto Polakom, którzy przyjęli uchodźców do swoich domów przysługuje dodatkowe świadczenie. To 40 złotych dziennie na osobę.

Coraz więcej dzieci z Ukrainy uczy się w szkołach i przedszkolach w stolicy Dolnego Śląska. Przed wybuchem wojny w tych placówkach było ok. 4,5 tys. dzieci z Ukrainy, a od 24 lutego do 20 kwietnia przybyło tam kolejnych 7 tys. osób.

Uczniowie, którzy w ogóle albo bardzo słabo mówią po polsku uczą się w klasach przygotowawczych, gdzie głównie kładzie się nacisk na naukę języka polskiego. Dla uczniów z Ukrainy przygotowano też egzaminy ósmoklasisty i maturalne w języku ukraińskim. Z myślą o najmłodszych uchodźcach we Wrocławiu zorganizowano 289 miejsc w publicznych żłobkach, a w prywatnych może powstać nawet ok. 800 miejsc. Niemal natychmiast po wybuchu wojny uruchomiono siedem świetlic, z których mogły korzystać wszystkie dzieci, jakie uciekły ze strefy wojny do Wrocławia.

Przy wrocławskim Urzędzie Pracy powstał punkt informacyjny. Dotychczas PUP zgromadził ponad 4000 ofert, dzięki czemu ponad 500 obywateli Ukrainy znalazło pracę. Jednak prawdziwe oblężenie przeżywają agencje pracy tymczasowej i firmy zajmujące się pośrednictwem. Głównie Ukraińcy podejmują pracę w gastronomii jako kucharze albo pomoc kuchenna, na budowach, magazynach, produkcji i w transporcie. Do tego nie brakuje ofert pracy dla tłumaczy, nauczycieli i ich asystentów.

W ramach aktywizacji zawodowej Ukraińców miasto Wrocław zatrudniło 9 uchodźców na stanowiskach cywilnych w Straży Miejskiej. Również MPK Wrocław jest otwarte na ukraińskich kierowców, motorniczych i mechaników. Ci, którzy znają podstawy języka polskiego, o pracę mogą się ubiegać już teraz. Dla pozostałych MPK organizuje kurs na motorniczych i kierowców oraz kurs języka polskiego. Aby przyspieszyć podjęcie pracy i szkolenia firma wprowadziła też dwujęzyczny system sterowania tramwajami.