- Podniesienie ręki jest jawne, a głosowanie elektronicznie już nie - mówi Renata Granowska, szefowa klubu PO. Przypominając, że na ostatnim posiedzeniu podczas głosowania nad podwyżkami opłat w żłobkach liczba podniesionych rąk była inna, niż pokazał system elektroniczny na tablicy - różniła się jednym głosem.
Zdaniem Piotra Babiarza, szefa klubu PiS, taki stan zagraża lokalnej demokracji, bo nie wiadomo, który z radnych jak głosował. Nie wiedzą tego też sami radni, a w konsekwencji także mieszkańcy Wrocławia.
Opozycja miała szansę wygrać głosowanie i zablokować proponowaną przez prezydenta podwyżkę opłat o 100 zł. Sytuacja jej sprzyjała, bo nie było na sesji Renaty Mauer z klubu Rafała Dutkiewicza. W sali znajdowało się 18 radnych prezydenckich i tylu samo opozycyjnych. Kiedy podejmowano decyzję, okazało się, że Leszek Cybulski (wtedy jeszcze radny SLD) wstrzymał się od głosu, ale jakiś inny radny zagłosował za podwyżką opłaty. Który? Nie wiadomo. Babiarz i Granowska przekonują, że ich radni byli przeciw podwyżce.
Nie wiadomo, czy Ossowski przychyli się do prośby o ujawnienie głosowań (teraz jest w Chinach). Nadzór prawny w urzędzie wojewódzkim nie widzi problemu, by informacje, który radny jak głosował, pojawiły się w internecie i były dostępne dla wszystkich.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?