Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław. Starsza pani upadła w autobusie i uszkodziła kręgosłup. Kobieta trafiła do szpitala

Redakcja
fot. P. Świderski/zdjęcie ilustracyjne
Przeczytajcie, jak doszło do wypadku emerytki. Mąż i córka poszkodowanej kobiety poszukują świadków tego zdarzenia, a także dwóch pasażerek, które udzieliły jej pomocy.

76-letnia wrocławianka z podejrzeniem złamania kręgosłupa trafiła do szpitala po tym, gdy upadła w autobusie MPK we Wrocławiu. Stało się to, gdy kierowca ruszył z impetem z przystanku, zanim kobieta zdążyła usiąść. Nie zareagował na wypadek, nie zatrzymał się. Kobiecie pomogli inni pasażerowie.

Emerytka wsiadła do autobusu linii 122 na przystanku przy ulicy Piłsudskiego. Był to krótki pojazd typu "solo", praktycznie pusty. Wrocławianka ruszyła w stronę wolnego siedzenia. Kierowca w tym momencie wystartował jednak tak gwałtownie z przystanku, że kobieta upadła w tył, na plecy. Z podłogi pomogły jej wstać dwie inne pasażerki.

- Kierowca na pewno widział całe zdarzenie, ponieważ w środku nie było wielu pasażerów. Żona nie dała rady dotrzeć do domu, wysiadła na ulicy Litomskiej i zadzwoniła do mnie. Wezwałem pogotowie i pojechałem na miejsce - opowiada Edmund Olejnik, mąż pasażerki.

Załoga karetki pomogła kobiecie doraźnie, ale powiedziała, aby pojechać do ambulatorium przy ulicy Dobrzyńskiej, gdzie rzekomo małżeństwo miałoby uzyskać pomoc szybciej, niż jadąc z nimi na SOR. Tam z kolei, po wykonaniu prześwietlenia, państwo Olejnikowie usłyszeli, że kręgosłup jest złamany i dostali skierowanie do szpitala. Pojechali do Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego przy ulicy Fieldorfa, skąd wyszli dopiero o 2 w nocy.

- Lekarze wykonali badania i na szczęście okazało się, że kręgosłup jednak nie jest złamany, a tylko stłuczony. Żona doznała także urazu ręki. Poczuliśmy ulgę. Jednak rekonwalescencja trwa. Cała sytuacja miała miejsce na początku lipca, a małżonka nadal musi przyjmować silne leki przeciwbólowe - dodaje Edmund Olejnik.

Mąż i córka poszkodowanej kobiety poszukują świadków tego zdarzenia, a także dwóch pasażerek, które udzieliły jej pomocy. Sprawą zainteresowali prawnika, który wystosuje do MPK oficjalne pismo w sprawie odszkodowania.

Prezes wrocławskiego MPK, Krzysztof Balawejder, zadeklarował, że zajmie się wyjaśnieniem tego zdarzenia.

Bartosz Naskręski z działu promocji w MPK Wrocław tłumaczy, że w takiej sytuacji ważne jest, aby nie wysiadać z autobusu czy tramwaju, a sprawę zgłosić kierowcy, który może wypadku po prostu nie zauważyć. Wówczas od razu zatrzymuje on pojazd, wzywa komisję wypadkową, karetkę pogotowia, nadzór MPK i inne konieczne w danym przypadku służby.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto