Wrocław: spór skaterów z ochroniarzami trwa

Prezentujemy kolejny głos w dyskusji o otwartości Wrocławia na uprawienie sportów wyczynowych (czytaj: Wrocław: Z deskorolką wstęp wzbroniony).

Skaterzy, czyli ludzie uprawiający skateboarding, wciąż są największą zmorą ochroniarzy. Pomimo upomnień i interwencji służb mundurowych, wciąż uparcie ćwiczą oni swoje umiejętności w tym sporcie. Konflikt niestety trwa w najlepsze, zaś jego finału nie widać. Pewnym odciążeniem dla ochroniarzy jest jedyny kryty skatepark we Wrocławiu Zajezdnia 31, znajdujący się przy ulicy Legnickiej. Nie rozwiązuje to jednak problemu z miejską przestrzenią do jazdy. Dla niektórych mieści się zdecydowanie za daleko i wybierają inne miejsca.

Jednym z nich jest dom handlowy Renoma. Przed tym budynkiem znajdziemy nawet dobrą nawierzchnię oraz marmurowe murki. O ile Renoma "idzie na ugodę" i pozwala na jazdę przed budynkiem, to obowiązuje kategoryczny zakaz wskakiwania na murki. Stanowi to spore ograniczenie dla miłośników deski. Skoro funkcjonuje zakaz wskakiwania na murki, to co można zrobić?

Jest wiele innych miejsc, np. teren Politechniki Wrocławskiej na Wybrzeżu Wyspiańskiego. I tutaj jednak została ostatnio postawiona tablica z napisem: "Zakaz jazdy i skakania na deskorolkach". W ten sposób przepędzani z każdego miejsca, hałasują pod domami, denerwując innych mieszkańców Wrocławia. Z miesiąca na miesiąc spór staje się coraz większy. Pozostaje jedno pytanie: Czy Wrocław to miasto, najbardziej zwalczające jazdę na deskorolkach? Bo można odnieść takie wrażenie.

Zobacz również:

• Never Winter Jam w skateparku [wideo, foto]
• Szkoła tylko dla skejtów
• Nightskating we Wrocławiu już po raz drugi!
• Nightskating we Wrocławiu

**

**