Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław. Spór na sesji rady miasta o charakter obrad - hybrydowo, czy tylko stacjonarnie?

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
- Z olbrzymim dofinansowaniem miasta został zorganizowany koncert Dawida Podsiadły na stadionie we Wrocławiu. Jeżeli zestawimy sobie sesję rady miejskiej z tym koncertem, co niosłoby większe zagrożenie sanitarne dla miasta Wrocławia? - pytał Piotr Uhle.
- Z olbrzymim dofinansowaniem miasta został zorganizowany koncert Dawida Podsiadły na stadionie we Wrocławiu. Jeżeli zestawimy sobie sesję rady miejskiej z tym koncertem, co niosłoby większe zagrożenie sanitarne dla miasta Wrocławia? - pytał Piotr Uhle. Pawel Relikowski
Już na poczatku 60. sesji Rady Miejskiej Wrocławia radni różnych klubów starli się w sprawie projektu uchwały o zdalnym trybie obradowania na sesjach. Czy radni powinni mieć nadal możliwość łączenia się przez Internet na sesjach? Głosowanie nie pozostawiło wątpliwości.

Wnioskodawcą tego projektu był Sergiusz Kmiecik, radny z Klubu Radnych Forum Jacka Sutryka. W sali sesyjnej rozgorzała gorąca dyskusja. Okazało się, że radni są podzieleni. Jak zagłosowali ostatecznie?

- Powinniśmy pamiętać, że to była możliwość w sytuacji zagrożenia epidemicznego. W ocenie naszego klubu dużo efektywniej byłoby prowadzić te obrady, kiedy wszyscy będziemy w sali. Do tego zostaliśmy wybrani przez mieszkańców. Ustawa umożliwia zdalne obradowanie, ale nie wiemy przez jaki okres. Natomiast ustawa nas do tego nie zobowiązuje. Taki sposób zamknie radę miejską przed obywatelami. Co będzie z komisjami? Też zostaną online. Mieszkańcy nie będą mogli wziąć udziału w komisji. Jaki jest cel dalszego obradowania w trybie hybrydowym? Jeżeli będzie rosła liczba zachorowań, podejmiemy taką uchwałę w trybie pilnym, ale wróćmy do trybu procedowania sprzed pandemii - mówiła Jolanta Niezgodzka z Klubu Radnych Nowa Nadzieja.

Innego zdania byli radni z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

- Na przykładzie Wrocławia warto spojrzecć w odniesieniu do Warszawy. Tam sesje odbywały się przez 2 lata tylko zdalnie. We Wrocławiu zachowano złoty środek. Zostaliśmy zaskoczeni nowymi przepisami. Przejście całkowicie na tryb stacjonarny mogłoby się wiązać z komplikacjami. Zagrożenie pandemiczne istnieje, musimy mieć je z tylu głowy. Zmienianie trybów raczej nie przyniesie korzyści. Ta propozycja hybrydowa ma ręce i nogi. Większość z nas i tak będzie uczestniczyć stacjonarnie. Opinia klubu pozytywna - oświadczył Michał Kurczewski.

W podobnym tonie wypowiedział się Andrzej Kilijanek.

- Wyznacznikiem nie jest liczba zachorowań, ale liczba osób w szpitalach. Ona jest niewielka, ale to nas nie zwalnia z odpowiedzialności. Nie wiem, jak długo będzie obowiązywał stan zagrożenia epidemicznego. Jeżeli sytuacja nie będzie groźna, wiosną już będziemy się cieszyć z odwołania tego stanu. Zawsze starałem się w tej sali być, jak tylko była taka możliwość. Ale w zeszłym miesiącu uważałem, że mój stan zdrowia się pogarszał, był niepewny i skorzystałem ze zdalnej opcji. Dlatego chciałbym, abyśmy mieli taką możliwość - mówił Kilijanek.

- Mamy XXI wiek, jestem niemal na każdej sesji, ale nie mam problemu z tym, że ktoś łączy się przez Internet. Jeśli technika nam to umożliwia, to powinniśmy korzystać - skwitował Robert Grzechnik.

Paweł Karpiński z Klubu Radnych Forum Jacka Sutryka chorował wraz z rodziną na Covid 1,5 miesiąca temu.

- Są osoby, które obawiają się o swój stan zdrowia. Nie możemy tym ludziom odbierać możliwości i szans zadbania o własne zdrowie i życie. Zgadzam się z tym, co powiedział radny Kilijanek. Ja, z moim Covidem, nie mógłbym tu być w sali. Dzięki trybowi hybrydowemu mogłem pełnić obowiązki radnego i wyleczyć się w normalny sposób z koronawirusa. Sytuacja jest nadal niebezpieczna. Nie chciałbym, żeby doszło do sytuacji wysypu zachorowań i będziemy się stacjonarnie spotykać w tej sali, żeby kolejny raz zmieniać tryb - oświadczył Karpiński.

Mocne stanowisko zajął Jarosław Charłampowicz (Klub Radnych Forum Jacka Sutryka).

- Ja nie mam zaufania do rządu i te wszystkie obostrzenia, które były, potem zostały zlikwidowane. Wygląda na to, jakby pandemia została odwołana, jakby wirusa już nie było. Tryb hybrydowy umożliwia w pełni pobyt w sali lub łączenie się przez Internet. Jestem ciekaw, jak wyglądały statystyki tych radnych, którzy uważają, że Covida nie ma, jeśli chodzi o poprzednie sesje. W tym roku już trzy razy byłem chory, mam stwierdzone powikłania. Ja uczestniczę w większości obrad w trybie zdalnym – poinformował Charłampowicz.

Inne światło na tryb zdalny rzucił radny Piotr Uhle (Klub Radnych Nowa Nadzieja)

- Zwróćmy uwagę: z olbrzymim dofinansowaniem miasta został zorganizowany koncert Dawida Podsiadły na stadionie we Wrocławiu. Jeżeli zestawimy sobie sesję rady miejskiej z tym koncertem, co niosłoby większe zagrożenie sanitarne dla miasta Wrocławia? Odpowiedź jest dosyć jasna. Z perspektywy obywatela to wygląda jak hipokryzja. Cieszę się, że przywrócono stacjonarne dyżury, bo są dużo lepsze niż te o charakterze telefonicznym. Bliskość społeczeństwa jest ważna. Natomiast niepopularne decyzje, trudne głosowania nie były dostępne dla opinii publicznej natychmiast w trybie hybrydowym, ale dopiero wieczorem. Wtedy wydania gazet są już zamknięte, podobnie jak wydania informacyjne w telewizjach. Oczywiście dla rządzącej większości to wygodniejsze. Uważam, że nasze decyzje powinny być dostępne natychmiast. Ten projekt uchwały jest kompletnie nieuzasadniony - punktował Uhle.

Andrzej Puzio, jeden ze starszych radnych stwierdził:

- Jeśli ktoś uważa, że we Wrocławiu epidemia ustąpiła, ja jestem obrazem czwartej dawki szczepionki. Wylądowałem w szpitalu na dwa tygodnie.

Dyskusję podsumował wnioskodawca - Sergiusz Kmiecik:

- Tryb zdalny jest dla mnie trybem transparentnym i bezpiecznym. Obie formy procedowania są równe i dopuszczone przez prawo. Jeżeli ktoś się czuje bezpieczniej, może się zdecydować na model zdalny. Spójrzmy na statystyki: klub Nowej Nadziei decyduje się na 14,4 procent obecności stacjonarnej w sali sesyjnej. To o czym świadczy. Dzisiaj połowa waszego klubu jest obecna w sali, a połowy nie ma. Doskonale pracuje nam się w modelu hybrydowym - mówił Kmiecik.

Ostatecznie nad projektem uchwały głosowało 31 radnych. 27 radny było za, przeciw zagłosowało czterech: Jolanta Niezgodzka, Piotr Uhle, Magdalena Razik-Trziszka i Maciej Zieliński.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto