Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Ryzykując życie, robią karierę w internecie

Bartłomiej Knapik
Nastolatki nie chcą zdradzić swoich imion. Przedstawiają się pseudonimami: "Johnny", "Misiek", "Poplek", "Curly" i "Jacob"
Nastolatki nie chcą zdradzić swoich imion. Przedstawiają się pseudonimami: "Johnny", "Misiek", "Poplek", "Curly" i "Jacob" Janusz Wójtowicz
Grupa młodych wrocławian gwiazdami sieci. Skaczą z mostu na statek i szaleją na sankach

Pod mostem Grunwaldzkim przepływa statek Rusałka. Zmierza z centrum miasta w kierunku mostu Zwierzynieckiego. Gdy jest w połowie drogi, na jego dach z mostu zeskakuje dwóch młodych ludzi. Na dachu jest także przerażony kapitan, próbujący złapać szaleńców, ale spada na niższy pokład.

- Miał wielkie szczęście, że nie wpadł w grilla, którego tam akurat ktoś sobie urządził - drwi "Curly" (nie chce podać imienia). Film ze statku, nagrany przez grupę nastolatków z Wrocławia, robi furorę w internecie.

Młodzi wrocławianie sami piszą o sobie "Polish Idiots". Jeden z nagranych przez nich filmów w popularnym serwisie You Tube obejrzało już ponad 140 tys. osób.

Scena ze statkiem to tylko jedna z tych, które znajdziemy w internecie. Bo młodzi szaleńcy, albo - jeśli tłumaczyć dosłownie ich własną nazwę - idioci, robią znacznie więcej. Np. jeżdżą po kostce brukowej czy asfalcie na sankach zaczepionych do samochodów.

Są też mniej ryzykowne sceny, choćby wizyta w Pasażu Grunwaldzkim, gdzie nastolatek o pseudonimie "Johnny" w szlafroku frotte w paski wyciąga szczoteczkę do zębów, myje je, po czym kładzie się spać. Drugi z wrocławian, w mundurze ochroniarza, kulturalnie go wygania, po czym sam kładzie się pod kołdrą.

Zaczęło się kilka lat temu, w grupie czterech przyjaciół z Gimnazjum nr 13 przy ul. Mikołaja Reja: "Johnnego", "Miśka", "Poplka" i "Curly'ego".

- Pierwszy "numer" jaki zrobiliśmy, jeszcze zanim wpadliśmy na robienie zdjęć czy filmowanie, miał miejsce na tzw. Manhattanie - wspomina "Misiek". - Jechałem deskorolką, a chłopaki na mnie wyskoczyli, pobili mnie, zabrali portfel i uciekli - mówi.

- Większość ludzi stała jak wryta, część próbowała pomóc mi wstać. Ale najlepsze były ich miny - opowiada "Misiek".

Jak zgodnie tłumaczą, właśnie reakcja ludzi jest dla nich największą nagrodą. I powodem, dla którego się narażają. - Kiedyś robiliśmy trochę głupot, ale też bardzo uważnie przygotowujemy nasze numery. Każdy z nich jest dokładnie przemyślany, żeby nikomu nic złego się nie stało - mówi "Curly". Ale przyznaje, że dwaj z nich,"Poplek" i "Johnny", mieli już wypadki: jeden złamał obojczyk, drugi nogę i do dziś ma w niej założoną blachę.

Ich rodzice nie są zachwyceni. - Dowiedzieli się o wszystkim od taty kolegi, który poznał mnie na jednym z filmów - wspomina "Misiek".- Moja mama uważa, że jestem nienormalny. Ale niczego mi nie zabrania - mówi "Curly".

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto