Córka Tercjaka i jej narzeczony odmówili składania wyjaśnień. Dwóch znajomych Tercjaka tłumaczyło, że - gdy prosił ich o podwiezienie do domu córki, do McDonalds'a, pod hotel, by mógł popatrzeć na żonę - o nic nie pytali, choć wiedzieli, że Tercjak ma swoje auta.
- Powiedział mi, że miał zadymę - przekonywał sąd Piotr B. - Myślałem, że chodzi o jego żonę. Wciąż były między nimi awantury. Najchętniej bym wymazał tę całą sprawę z pamięci, bo ona mnie nie dotyczy - podkreślał.
Nie pamiętał, czy późnym wieczorem 3 stycznia 2010 r. Tercjak polecił mu przejechać przez Hallera, bo chciał zobaczyć, co tam robi policja.
* * *
Wieczorem 3 stycznia 2010 roku na światłach na skrzyżowaniu Hallera z Powstańców Śl. zatrzymały się trzy samochody. Jeden prowadziła dziewczyna Suchorskiego, drugie - Patrycja T. Któraś zajechała drogę innej.
Z samochodów wysiedli mężczyźni. Narzeczony Patrycji T., Andrzej Ż., wymierzył dwa ciosy pięścią w twarz Suchorskiemu. I wrócił do samochodu. Wtedy z trzeciego auta wysiadł Krzysztof Tercjak i wbił Suchorskiemu nóż w plecy. Potem wsiadł do samochodu i odjechał.
Ukrywał się przez prawie dwa miesiące, zanim odnalazła go policja. Adrian Suchorski zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Był jedynakiem. Osierocił syna.
Więcej o procesie pisze Gazeta Wrocławska
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?