Powoli podchodzi do niej funkcjonariusz straży granicznej, ubrany w specjalny kombinezon. W razie wybuchu, strój zapewni mu minimum bezpieczeństwa. W rękach trzyma przenośny rentgen. Dzięki niemu ustali, czy w bagażu jest coś niebezpiecznego. Chwila niepewności i już wiadomo. W walizce schowano tylko ubrania.
- To standardowe ćwiczenia, które mają przygotować naszych funkcjonariuszy do działania w kryzysowych sytuacjach - tłumaczy kpt. Beata Kreft z Sudeckiego Oddziału Służby Granicznej.
Strażnicy używali również robota. Dzięki niemu człowiek zostaje w bezpiecznej odległości od wybuchowego znaleziska. Żeby sterować maszyną, wystarczy niewielka walizka. W środku jest ekran i panel do sterowania. Robot rejestruje obraz z trzech kamer. Porusza się na gąsienicach, więc wjedzie nawet po schodach. Ma też ramię, które pozwoli mu się dostać na pokład samolotu.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?