Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Przy Kamieńskiego będzie operował da Vinci

Anna Szejda
Nowoczesny robot za ponad 8 mln złotych pozwoli na wykonywanie precyzyjnych operacji
Nowoczesny robot za ponad 8 mln złotych pozwoli na wykonywanie precyzyjnych operacji Paweł Relikowski
50-letni mężczyzna z nowotworem jelita grubego jako pierwszy w Polsce zostanie w poniedziałek zoperowany przy użyciu robota chirurgicznego da Vinci. Zabieg odbędzie się w szpitalu przy ul. Kamieńskiego, jedynej w kraju placówce, która dysponuje tak nowoczesnym urządzeniem.

- W końcu i my mamy dostęp do chirurgii XXI wieku - cieszył się prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor szpitala, podczas prezentacji urządzenia. To właśnie profesor, wspólnie z włoskim kolegą po fachu, przeprowadzi zabieg.

Koszt operacji wynosi 18-24 tys. zł. Narodowy Fundusz Zdrowia nie przewiduje ich finansowania, ponieważ nigdy w Polsce nie były wykonywane. Prof. Witkiewicz będzie jednak rozmawiał z szefostwem NFZ oraz resortu zdrowia, aby wprowadzili nową procedurę medyczną na listę refundowanych.
- Na razie mamy pieniądze na trzydzieści zabiegów. Od fundacji i sponsorów - mówi prof. Witkiewicz, który już zaplanował, że w przyszłym roku zoperuje sto osób. Za co?

- Będziemy szukać kolejnych sponsorów, korzystać z grantów naukowych, prosić o pomoc ministerstwo - tłumaczy profesor. Dobrej myśli jest również dr Romuald Cichoń, choć w Dreźnie, gdzie wykonał ponad 350 zabiegów przy użyciu robota, ich liczba została ograniczona.

- Tam, podobnie jak w Polsce, operacje wykonane za pomocą da Vinci nie są finansowane z publicznych pieniędzy - wyjaśnia z żalem. Jego zdaniem możliwości robota są ogromne, co odczuwa zarówno pacjent, jak i lekarz. Ten pierwszy ma mniejsze urazy i powikłania pooperacyjne, traci mniej krwi, ma mniejsze blizny, krócej przebywa w szpitalu i szybciej wraca do zdrowia.

- Wyobraźmy sobie zabieg kardiochirurgiczny. Tradycyjnie otwieramy całą klatkę piersiową, a dzięki robotowi wystarczą nam cztery niewielkie nacięcia na ciele - tłumaczy dr Cichoń. Lekarz ma do dyspozycji zestaw narzędzi na platformie. Poruszają się równie sprawnie, jak ludzki nadgarstek. Na monitorze obserwuje trójwymiarowy, powiększony obraz operowanej części ciała. Dzięki temu dokładnie widzi wszystkie naczynia, nerwy i włókna mięśniowe. I to w naturalnych barwach. Dr Lesław Świebocki, chirurg i urolog, obsługi robota uczył się na symulatorze podczas szkolenia w Belgii.

- Czułem się jak krasnoludek z filmu "Kingsajz", który wszedł do brzucha pacjenta i widział narządy z bliska - żartuje. I już poważnie dodaje: - Dzięki da Vinci będziemy mogli operować bardzo precyzyjnie.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto