Wrocław. Prokurator, który kiedyś stawiał zarzuty Tomaszowi Komendzie, idzie do więzienia
Zeznania skruszonego gangstera
W 2004 roku przed sądem toczył się proces Wiesława B. ps. „Cygan”, znanego wówczas wrocławskiego gangstera. Zarzut – udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Na jednej z rozpraw, relacjonowanej przez wrocławskich dziennikarzy Dominika Panka i Marcina Rybaka, „skruszony” wrocławski gangster opowiadał jak przed laty usłyszał od „Cygana”, że ten dał prokuratorowi łapówkę za uchylenie mu aresztu. Miało to być w 1998 roku. Jak się okazało relacja „skruszonego” o tej łapówce, znana była policji i prokuraturze już od jesieni 2003, ale przez wiele miesięcy nic z nią nie zrobiono. Dopiero gdy dziennikarze zaczęli wypytywać dlaczego, nakazano wszcząć w tej sprawie śledztwo. Najpierw prowadzono ją we Wrocławiu, potem w Opolu, ostatecznie trafiło do Lublina. Stanisław O. początkowo do niczego się nie przyznawał, ale potem przyznał się do wszystkich zarzutów, a nawet ujawnił inne przestępstwa, w których uczestniczył, a o których prokuratura nie wiedziała. Ostatnio wszystko, do czego się przyznał, odwołał. Skierowano przeciwko niemu dwa akty oskarżenia. Pierwszy trafił do sądu w Zielonej Górze. Tu w 2015 roku zapadł wyrok skazujący go na dwa lata i dziewięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na 10 lat. Kolejny proces toczył się we Wrocławiu. Był tajny więc wielu szczegółów nie znamy. Wiemy, że z 13 zarzutów, stawianych mu przez oskarżenie, został uznany za winnego w ośmiu przypadkach.