Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Policjantka płaciła fałszywkami

Marcin Rybak
Fot. Marcin Oliva Soto
Przez pięć lat kradła fałszywe pieniądze z akt. Robiła zakupy, a jej szefowie nic nie wiedzieli

Alicja Z. była funkcjonariuszką Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. W listopadzie 2009 wpadła, gdy próbowała płacić fałszywymi pieniędzmi w sklepie z markową damską odzieżą w Centrum Handlowym Renoma we Wrocławiu.

Została aresztowana. W czasie śledztwa ujawniła, że od 2004 roku podkradała z policyjnych akt fałszywe pieniądze.

Zamiast wysyłać je ekspertom z Narodowego Banku Polskiego, zabierała i szła na zakupy. W tym czasie wydała w ten sposób przeszło 84 tysiące złotych. W złotówkach, euro, dolarach i funtach brytyjskich.

W śledztwie do wszystkiego się przyznała i szczegółowo opisała proceder. Pod koniec grudnia do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Alicja Z. chce dobrowolnie poddać się karze. Uzgodniła z prokuraturą wyrok 3,5 roku wiezienia w zawieszeniu na sześć lat i 3500 złotych grzywny. Jeśli sąd zgodzi się na taki wyrok, proces skończy się na jednej rozprawie.

Prowadząca śledztwo Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze badała też, czy przełożeni Alicji Z. popełnili przestępstwo niedopełnienia obowiązków. W końcu przez 5 lat nie zorientowali się, że z komendy wyciekają fałszywe pieniądze.

Ostatecznie ten wątek został umorzony. Prokuratura uznała, że nie można nikomu zarzucić złego nadzoru nad policjantką. Alicja Z. okazała się sprytniejsza od obowiązujących w policji procedur.

Jak to możliwe? Alicja Z. pracowała w wydziale dochodzeniowym Komendy Miejskiej Policji. Zajmowała się fałszywymi pieniędzmi z całego miasta. Gdziekolwiek we Wrocławiu znaleziono podejrzanie wyglądający banknot albo monetę, trafiały one do Alicji Z.

Najpierw w miejscowym komisariacie sporządzano stosowny protokół. Przesłuchiwano świadków i zabezpieczano banknoty. Później wszystko trafiało do Komendy Miejskiej.

Z ustaleń śledztwa wynika, że Alicja Z. znalazła lukę w systemie. Dwa wrocławskie komisariaty nie przekazywały dokumentów za pośrednictwem sekretariatu wydziału dochodzeniowego Komendy Miejskiej, tylko dawały je Alicji Z. osobiście do ręki.

Ona kwitowała odbiór. Jednak w Komendzie Miejskiej w żadnych dokumentach nie było śladu po tak przekazanej sprawie. Alicja Z. zabierała banknoty i monety do kieszeni, a akta chowała w szafie albo wynosiła do domu. Sprawa znikała.

Oprócz kradzieży fałszywych banknotów i monet prokura-tura oskarżyła policjantkę również o kradzież prawdziwych pieniędzy. Z uzasadnienia aktu oskarżenia wynika, że były dwa takie przypadki. W 2007 i 2009 roku.

Do Alicji Z. trafił autentyczny banknot 100-dolarowy, a za drugim razem banknot o nominale 100 euro. Policjantka będzie musiała zwrócić te pieniądze.

Czy sprawa Alicji Z. to dowód na to, że policjanci w Polsce mają bardzo marne zarobki?
Podyskutuj na forum

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto