Andrzej Strycharczyk, który mieszka na parterze klatki schodowej przy Zielińskiego 54, w ostatniej chwili uciekł przed śmiercią. Uratowali go wtedy sąsiedzi, budząc w środku nocy głośnym waleniem do drzwi.
Lokatorzy zgłosili problem do Spółdzielni Mieszkaniowej Południe, która zarządza ich blokiem. Chodziło im o dwie sprawy. Po pierwsze, o regularne usuwanie śmieci, które są nielegalnie składane pod ich oknami. Po drugie zaś - o remont zniszczonej podczas pożaru elewacji. Poprosili też o pomoc naszą gazetę. Na miejscu byliśmy tego samego dnia. Po wspólnych telefonach do zarządu spółdzielni sprawę udało się częściowo załatwić.
- Bardzo się cieszę, że w końcu spółdzielnia zajęła się remontem - mówi Strycharczyk.
Czytaj również: Uciążliwi, nielegalni handlarze na Krzywoustego
Lokator podkreśla, że oprócz odmalowania spalonej części elewacji, wymieniono zniszczone drzwi i okna w piwnicy. Podobnej renowacji doczekała się klatka schodowa nr 50.
Niestety, ciągle nie udało się zlikwidować przyczyny pożarów. Tak, jak przed pożarami, pod balkonem przy Zielińskiego 54 leżą sterty śmieci, starych mebli i drewnianych desek. Mieszkańcy boją się, że ktoś może je znowu podpalić.
Czytaj o problemie na ul. Zielińskiego: Podpalają śmieci leżące pod balkonem
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?