Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Piłsudskiego dawniej była główną ulicą, dzisiaj to pustynia

Bartosz Józefiak, Marcin Torz
Tłok przy ul. Piłsudskiego  kilkadziesiąt lat temu był tak duży, że trudno było przejść po chodniku. Dzisiaj te czasy to tylko odległe wspomnienie
Tłok przy ul. Piłsudskiego kilkadziesiąt lat temu był tak duży, że trudno było przejść po chodniku. Dzisiaj te czasy to tylko odległe wspomnienie Tomasz Hołod
Kiedyś przy ul. Piłsudskiego mieściły się najmodniejsze sklepy, bary i hotele. To tu kwitło życie towarzyskie, a wrocławianie masowo spacerowali po tej najważniejszej ulicy w mieście. Dziś lokale świecą pustkami, a piesi przechodzą tędy jedynie do dworca PKP. Czy Piłsudskiego odzyska jeszcze dawny blask? Zastanawiają się Marcin Torz i Bartosz Józefiak

Ulica Piłsudskiego jeszcze kilka lat temu była jednym z najważniejszych miejsc we Wrocławiu. Hotele, kawiarnie, dworzec PKP i PKS, sklepy, bary i restauracje zwabiały tysiące osób.

- Po jednej stronie tłum ludzi przesuwał się w stronę dworca, po drugiej - w stronę pl. Orląt. Tak było przez cały dzień - mówi Kazimierz Marcuta ze sklepu odzieżowego Stefan, który powstał jeszcze w latach 50. XX wieku. Trudno w to uwierzyć, gdy wymarłą ulicą spaceruje się dzisiaj...

Parkiet na 200 osób
Hotele Grand, Polonia i Piast były niegdyś centrum życia towarzyskiego. - Bardzo popularne były bary w hotelach. Tam w latach 80. bawili się bogatsi wrocławianie. Ludzie masowo odwiedzali też dancingi. Na parkiecie razem tańczyły wszystkie grupy społeczne - opowiada Zbigniew Meinert, który w hotelu Piast pracuje od 1975 roku. - Hotel Polonia miał salę na 200 osób.

Hotele przy Piłsudskiego gościły wybitnych gości - w Europejskim sypiali Waclav Havel i Urszula Dudziak, w hotelu Grand gościł Zbigniew Cybulski. Przyjezdni zaglądali do kultowego baru Wzorcowy przy skrzyżo-waniu Stawowej i Piłsudskiego (obecnie Magia Smaków). - Kolejki miały po kilkaset metrów- wspomina właścicielka Zofia Taraziewicz.

Mieszkańcy wybierali Piłsudskiego jako popularną trasę spacerową. Można było tu kupić markową odzież - na przykład w sklepie Stefan. A także pohandlować walutą z cinkciarzami.

Nawet dworzec nie pomógł
Według osób od lat pracujących przy Piłsudskiego jej świetność zaczęła się kończyć, gdy w jej sąsiedztwie wyrosły dwie potężne galerie - Dominikańska i Arkady Wrocławskie. To sprawiło, że ze sklepów poznikali klienci. Z kolei życie towarzyskie przeniosło się w okolice Rynku. Dziś kultowe niegdyś miejsca odwiedzają głównie starzy bywalcy.

- Piłsudskiego to zbyt ważna ulica dla Wrocławia i musi odzyskać dawny blask - mówi Piotr Fokczyński, miejski architekt

- Starsze osoby pamiętają dawne czasy i lubią, gdy sprzedawca ma czas, żeby im doradzić - mówi Kazimierz Marcuta.

Według Zofii Taraziewicz dużo gości zniknęło wraz z przeniesieniem dworca PKS. - Studenci rzadko tędy przechodzą. Wybierają bary bliżej uczelni - mówi pani Zofia. - Mieliśmy nadzieję, że odnowiony dworzec PKP przywróci ruch. Tak się jednak nie stało.

Sprzedawcy skarżą się także na zabójczy czynsz. - Władze miasta ustaliły tu ceny, jak za lokal przy Rynku, chociaż u nas jest dużo mniej klientów -słyszymy w jednym ze sklepów. Poza tym w powszechnej opinii Piłsudskiego jest po prostu brud-na i zaniedbana.

- To ulubione miejsce pijaków i narkomanów. Gdy przychodzimy rano do pracy, przywejściu często śpią bezdomni - mówi Urszula Janowska ze sklepu Tkaniny.

- Brak miejsc parkingowych odstrasza stąd klientów. Gdzie mająsię niby zatrzymać? - pyta retorycznie Kazimierz Marcuta.

- Kiedyś były plany przekształcenia Piłsudskiego w deptak. Władze najwidoczniej za-pomniały o tym pomyśle - mówi Zbigniew Meinert. - Obecnie ludzie przechodzą Piłsudskie-go tylko po to, by dostać się do dworca kolejowego. Jeżelinie pojawią się tutaj biurowce i firmy, ruch na ulicę nie powróci.

Ulica musi odzyskać blask
- To jest zbyt ważna ulica dla Wrocławia i musi odzyskać dawny blask - twierdzi Piotr Fokczyński, miejski architekt. Ale podobnych deklaracji słyszeliśmy już wiele. Ostatnio, gdy otwierano pięknie odnowiony Dworzec Główny PKP. Budynek miał być magnesem dla nowych przedsiębiorców. Na razie nim się nie stał. Nie wszystkie pomieszczenia dworca zostały zagospodarowane przez sklepy czy punkty usługowe. W okolicy dworca nie otworzyły się nowe lokale, na co także liczono. Dworzec, jako trampolina dla ulicy Piłsudskiego, na razie nie działa.

Ale urzędnicy już mają no-wy pomysł na ożywienie tego miejsca. - Takim magnesem napewno będzie Capitol - mówi Piotr Fokczyński o budowanym Teatrze Muzycznym przy skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego i Świdnickiej. Budynek powstanie we wrześniu tego roku.

A wiosną rozpocznie się budowa biurowca na placyku przyul. Peronowej. Urząd wydał już stosowne dokumenty. Oprócz samego budynku (o wysokości podobnej do sąsiednich kamienic), inwestor zagospodaruje też skwer obok. Ma wyglądać podobnie do tego pod dworcem. Teraz skwer to ulubione miejsce okolicznych pijaczków.
Zdaniem Fokczyńskiego te dwie inwestycje sprawią, że ranga Piłsudskiego znowu urośnie.

W przyszłości przy ulicy stanie też biurowiec lub hotel (tuż obok Capitolu). Dawniej planowano tam wybudować hotel Hilton Garden Inn i biura. Ale inwestycja na dobre nigdy się nie rozpoczęła, a właściciel działki nie informuje, jaki ma plan.

Na remont czekają takżehotele: Piast i Grand. Remont pierwszego ma rozpocząć się niebawem. Kiedy zostanie odnowiony Grand - nie wiadomo. Właściciel hotelu - firma Rafin - nie przewiduje w najbliższym czasie remontu, chociaż rusztowania przy hotelu straszą od lat.

ZAJRZYJ RÓWNIEŻ DO LOFTÓW W NOWEJ PAPIERNI (ZDJĘCIA)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto