Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Pasy rowerowe na Rybackiej to konieczność (LIST CZYTELNIKA)

Radek Lesisz
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Janusz Wójtowicz
Przez lata parkowali nielegalnie. Gdyby usunęła ich straż miejska, nie byłoby sprawy. Ale gdy okazało się, że za ukróceniem tego procederu stoją jakieś rowery, wezbrał święty gniew. Żeby usunąć przeszkody sprzed maski, kierowcy z Rybackiej chwytają się desperackich sposobów.

Od lat cykliści zabiegali o stworzenie możliwości bezpiecznej i sprawnej jazdy rowerem po ulicy Rybackiej w obu kierunkach. Obecna inwestycja – budowa pasu i kontrapasu dla rowerów, to spełnienie żywotnych potrzeb tych rowerzystów, którzy nie akceptują roli zwierzyny łownej na ulicach miasta, spychania ich na chodniki, czy do parków. To także ukrócenie patologicznego procederu nielegalnego parkowania na tej ulicy. Dlatego w pełni popieramy działania magistratu w tej kwestii.

Czytaj więcej: Na Rybackiej chcą parkingu, nie drogi dla rowerów

Przez całe lata jedna strona tej ulicy Rybackiej była nielegalnie okupowana przez parkujące samochody – parkowano na obszarze wyłączonym z ruchu (znak poziomy P-21 „oznacza powierzchnię drogi, na którą wjazd i zatrzymywanie się jest zabronione”).

Wyświetl większą mapę

Kierowcy tak bardzo się do tego przyzwyczaili, że gdy im to odebrano, nie kryją się nawet z żądaniami przywrócenia im możliwości kontynuowana tego procederu.
Panuje powszechne przekonanie, że każdy kto kupi sobie auto, dostaje zagwarantowane w pakiecie prawo do parkowania, najlepiej pod samymi drzwiami i za darmo. Przed kupnem auta, warto jednak zrobić ten wysiłek i sprawdzić, gdzie i za ile będzie można legalnie zaparkować swoją brykę. Jezdnia służy do jeżdżenia, chodnik do chodzenia, a parking do parkowania. Jeśli nie ma na nim miejsca, to nie oznacza, że można wtedy rozjechać trawnik, zająć chodnik, albo stanąć na zakazie.

Z rozrzewnieniem czytam argumenty kierowców z Rybackiej o tym, jak to niebezpiecznie jest na ulicy, więc dla swojego dobra rowerzyści powinni przemykać się chodnikami i parkami (co zapewni im pełnię bezpieczeństwa). To chwytanie się wszelkich argumentów, aby tylko usunąć przeszkody sprzed maski swojego auta. Do niedawna jeszcze taki właśnie styl myślenia uprawiali niektórzy urzędnicy przy tworzeniu infrastruktury rowerowej – i stąd też mamy tyle niebezpiecznych, zerowej jakości i przydatności „ścieżek rowerowych” we Wrocławiu, które mają służyć li usunięciu z jezdni rowerzystów. Czas zacząć to zmieniać. A kierowcy powinni się przyzwyczaić, że jezdnia nie należy tylko do nich.

Trzeba podkreślić, że zbudowane na Rybackiej pasy rowerowe są znacznie bezpieczniejszym, wygodniejszym i lepszym rozwiązaniem dla rowerzystów, niż wąska ścieżka przez parczek, gdyż:

1. Ciąg pieszo-rowerowy przez skwerek już dawno powinien zostać zlikwidowany (a jeśli powstał po 1999 roku, to powstał nielegalnie), bo nie spełnia przepisami określonych norm. Ponadto, nie wiadomo jak rowerzyści powinni byli legalnie włączać się do ruchu z cyklochodnika w kierunku pl. Solidarności? (zdaniem niektórych, powinni przeprowadzać rower po przejściu).

2. Niebezpieczeństwo (kolizyjność) poruszania się tym ciągiem wiąże się z tym, że rowerzysta musi w pewnym momencie włączyć się do ruchu na jezdni – jazda chodnikami jest nielegalna, bez względu na pragnienia niektórych kierowców. A jak pokazują statystki, bardzo dużo wypadków zdarza się właśnie w takich miejscach, gdzie brak jest wzajemnej widoczności, gdzie manewry rowerzystów są niezrozumiałe dla kierowców. Dlatego najlepiej nie zmuszać rowerzysty do zjeżdżania, a po 50 metrach ponownego wjeżdżania na jezdnię. Lepiej stworzyć mu warunki do bezpiecznej jazdy cały czas po jezdni. Można to zrobić za pomocą fizycznych ograniczników prędkości, czy za pomocą wyznaczenia wydzielonych pasów. Pozostając na jezdni, i kierowcy i rowerzyści są dla siebie widoczni, co właśnie stanowi o bezpieczeństwie.

3. Na ciągu pieszo-rowerowym to pieszy ma pierwszeństwo, więc nie jest to żadne udogodnienie dla rowerzystów. Na (kontra)pasie rowerowym nikt nie ma prawa wymuszać na rowerzyście pierwszeństwa, dlatego jest to realne udogodnienie, nie pseudo-udogodnienie.

4. Jazda przez skwerek, gdy przesiaduje tam lokalna żulja, bądź też w nocy (skwerek jest nieoświetlony) nie należy z pewnością do bezpiecznych sytuacji. Na jezdni raczej nikt nie przesiaduje i jest ona w nocy dobrze oświetlona.

Jeśli kierowcom z Rybackiej tak bardzo leży na sercu bezpieczeństwo rowerzystów, to na dobry początek powinni zacząć respektować przepisy: jeździć zgodnie z ograniczeniami prędkości, mijać rowerzystów w odległości co najmniej 1m, etc. Wtedy Wrocław będzie może ciut bezpieczniejszy.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto