Najpierw mają czerwone światło, a potem czerwone zapala się na drugim pasie i przejściu przez tory. Czekają więc na wysepce między jezdnią a torami, a przed nosem przejeżdża im tramwaj.
– To tylko kwestia czasu, aż ktoś wpadnie pod tramwaj. Nie raz widziałam, jak niewiele było trzeba do tragedii – mówi Janina Prościak, która przechodzi przez to przejście nawet kilka razy dziennie.
Czytaj też: Inne wiadomości z Wrocławskich osiedli
W tej sprawie do urzędu miasta pisał inny mieszkaniec okolicy, Piotr Łatacz. Dostał odpowiedź z Wydziału Inżynierii Miejskiej, Działu Zarządzania Ruchem, w której czytamy "sygnalizacja świetlna projektowana jest dla wszystkich użytkowników pasa drogowego i rozdzielana w sposób adekwatny do zapotrzebowania. Struktura tego skrzyżowania nie pozwala na skoordynowanie przejść dla pieszych".
– Tam czeka się wieczność, to znaczy, że oświetlenie jest źle zarządzane – twierdzi Piotr Łatacz.
Czy podobne przejścia są w innych miejscach Wrocławia? Czekamy na Wasze propozycje w komentarzach!
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
