Miasto w grudniu walczyło z ubytkami doraźnie, bo technologia w przypadku łatania gorącą masą wymaga temperatury powyżej 5 stopni. - Gdy jest zimniej, wytwórnie mas bitumicznych nie produkują materiałów do wykonywania remontów cząstkowych nawierzchni - wyjaśnia Ewa Mazur, rzeczniczka ZDiUM.
Jeśli temperatury były ujemne, ubytki zostały zabezpieczone przez tzw. czopowanie masą na zimno. - Technologia ta zabezpiecza dziurę stwarzającą zagrożenie, ale tylko do czasu jej załatania przy użyciu recyklera lub masą na gorąco - dopowiada Ewa Mazur.
W wielu miejscach po naprawach nie ma już jednak śladu, a wrocławscy kierowcy są zszokowani jakością łatania dziur. - To skandal, że zaledwie w kilka dni po naprawie znów muszę omijać te same wyrwy. Mało tego, one są coraz większe! - denerwuje się Krzysztof Wiśniewski ze Szczepina.
Urzędnicy odpowiadają, że przy tak niesprzyjającej pogodzie, jaka panowała w grudniu - na drogach wysypano mnóstwo ton soli drogowej. Na przemian pojawiał się lód, śnieg i woda - nie sposób było od razu zabezpieczyć wszystkich ulic. Taka możliwość pojawiła się dopiero, gdy temperatura wzrosła do zera. Wtedy drogowcy z firm Rotomat i Zaberd naprawiali ulice za pomocą tzw. recyklera. To urządzenie, które na miejscu przetwarza wykruszoną masę na ciepłe spoiwo.
Dziurawych miejsc we Wrocławiu dotychczas naliczono 119. We wszystkich nawierzchnia została już naprawiona. Drogowcy wrócili też w 50 miejsc, w których wcześniej jedynie tymczasowo czopowano nawierzchnię. Według gwarancji, tak załatana dziura powinna wytrzymać 18 miesięcy. Kierowcy mówią jednak, że w rzeczywistości jest inaczej. - Na ul. Ślężnej, gdzie widziałam robotników w grudniu, obok załatanych miejsc tworzą się kolejne dziury. Przecież to pieniądze wyrzucone w błoto - dziwi się Anna Proszkowska z Ołtaszyna.
W ZDiUM-ie zapewniają, że drogowcy wrócą w dziurawe miejsca. - W inny sposób przy niskich temperaturach remontów przeprowadzić się nie da - tłumaczy Ewa Mazur.
Wrocławska firma P.B.P. Polmin ma jednak sposób na łatanie dziur w ujemnych temperaturach. - Wykorzystujemy angielską technologię, która pozwala na naprawę przy mrozie. Przy produkcji masy stosujemy rozpuszczalniki benzynowe, a nie wodne - wyjaśnia Ryszard Lasko, kierownik zakładu.
Ewa Mazur twierdzi, że ZDiUM jest otwarty na droższe technologie. - Ale mamy ograniczony budżet. Przyglądamy się proponowanym rozwiązaniom. Tak jest np. z uzupełnieniem bruku żywicą na wrocławskim Rynku - kończy. W 2010 r. na łatanie jezdni miasto wydało 20 milionów zł.
Te ulice naprawiają w styczniu
Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta sporządził listę dróg, na których konieczna jest pilna naprawa.
Od początku stycznia drogowcy pojawią się na ulicach i alejach: Armii Krajowej, Karkonoskiej, tzw. pl. Społecznym, bł. Czesława, Zamkowej, Kazimierza Wielkiego, Pomorskiej, Dubois, moście Milenijnym, Kowalskiej, Brücknera, Borowskiej, Kujawskiej, Krakowskiej, Wiśniowej, Krzywoustego, Pilczyckiej, Mościckiego, Starogroblowej, Kochanowskiego, Weigla.
Załatane będą też ubytki w torowiskach tramwajowych na ulicach: Trzebnickiej, Curie-Skłodowskiej, Kazimierza Wielkiego, Pułaskiego, Pomorskiej, Krupniczej, Sądowej i Podwale oraz na pl. Wróblewskiego i moście Zwierzynieckim.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?