Marzenie o nieśmiertelności towarzyszy człowiekowi od wieków, ale szczególny wymiar zyskało ono w starożytnym Egipcie. Egipcjanie, tak jak wielu z nas, wierzyli w to, że w przeciwieństwie do ciała dusza człowieka jest nieśmiertelna. Jednak żeby mogła odrodzić się po śmierci, nadal potrzebne jej było doczesne ciało, do którego będzie mogła powrócić. Dlatego, aby zachowało się ono w należytym stanie, poddawano je mumifi-kacji i chowano w piramidach wraz ze wszystkim, co uważano za niezbędne w życiu po życiu. Było tam m.in. jedzenie i picie, ukochane zwierzęta (również zmumifikowane) i, oczywiście, bogactwa będące własnością zmarłego.
Historia okazała się jednak bardzo ironiczna dla Egipcjan, bo zabiegi o to, aby zostać nieśmiertelnymi, sprawiły, że ich grobami zainteresowali się rabusie, a doskonale zachowanymi ciałami - medycy.
- Samo słowo mumia pochodzi z języka arabskiego, pierwotnie "mumiya" oznaczało występującą w naturalnych warunkach smołę ziemną, czyli asfalt, którą Arabowie stosowali jako środek leczniczy - wyjaśnia Agnieszka Tomaszewska z Katedry Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Naturalnie asfalt można było zebrać jedynie w okolicach Morza Martwego, a popyt na cenny lek stawał się coraz większy. W średniowieczu podróżnicy, którzy odwiedzali Egipt i groby faraonów, znaleźli tam mumie pokryte ciemną żywicą przypominającą asfalt i dlatego zabalsamowane ciała uznano za doskonałe źródło do pozyskiwania tego surowca. W ten sposób mumia dostała się do aptek europejskich, gdzie pozostała do XIX w. - opowiada Agnieszka Tomaszewska.
Z Egiptu do Wrocławia mumie trafiły za sprawą słynnego medyka i przyrodnika Laurentiusa Scholza. Pochodził on z zamożnej aptekarskiej rodziny, dzięki czemu mógł zdobyć wykształcenie medyczne i przyrodnicze na zagranicznych uniwersytetach.
Dzięki naukowcom z Wrocławskiej Szkoły Rekonstrukcji i zespołu profesora Edwarda Chlebusa z Politechniki Wrocławskiej udało się także zrekonstruować czaszkę mumii, na podstawie której można było odtworzyć wygląd twarzy - jak się okazało, ładnej młodej kobiety. Pochowano ją z cebulką symbolizującego odrodzenie narcyza w dłoni. Kto wie, może to właśnie ten amulet sprawił, że przetrwała wszystkie wrocławskie przygody?
Muzeum Człowieka przy ul. Kuźniczej 35 można zwiedzać w godz. - wt., pt. 8.30- -12, śr. 12-15, i czw. 9-12.
Bilet normalny kosztuje 8 zł, ulgowy 5 zł. Wizytę grupową można umówić z wyprzedzeniem pod nr. 71-375-26-97.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?