- I nie chodzi tylko o tych, którym zepsuł się rower i korzystają z usług MPK w awaryjnej sytuacji - przekonuje Janusz Krzeszowski, rzecznik tego przedsiębiorstwa we Wrocławiu. - Uchwała rady miejskiej pozwala nam przewozić rowery, jeśli nie narusza to bezpieczeństwa innych podróżnych. Za jednoślad trzeba skasować bilet ulgowy - dodaje.
Czy tak to działa, postanowiliśmy sprawdzić. Na początek wsiadamy z rowerem do tramwaju linii 3 na placu Wróblewskiego. Prawie wszystkie miejsca siedzące są zajęte, ale z tyłu pierwszego wagonu bez problemu można znaleźć puste miejsce. Motornicza nie ma żadnych zastrzeżeń, nawet gdy w ścisku wysiadamy na następnym przystanku - Galeria Dominikańska. Tam próbujemy dostać się do autobusu 114 jadącego do Bieńkowic. Większość miejsc jest zajęta. Kierowca nie widzi przeszkód, by przewieźć rower, prosi tylko, by zająć miejsce przeznaczone na wózki dla dzieci i wózki inwalidzkie.
Nasz, sporej wielkości rower mieści się tam bez problemu i możemy wydostać się z centrum poza miasto. Eksperyment powtarzamy jeszcze w kilku innych liniach autobusowych i tramwajowych, m.in. wsiadając na ruchliwym placu Jana Pawła II i ul. Kazimierza Wielkiego. I zawsze nam się udaje, a od kierowców i motorniczych bardziej zdziwieni są sami pasażerowie.
- Zdarza mi się przewozić rower na obrzeża miasta i muszę przyznać, że częściej byłem proszony o ostrożność przez innych pasażerów niż przez kierowcę - komentuje Marcin Małecki, fan dwóch kółek mieszkający w centrum miasta.
Dyżurny MPK wyjaśnia, że w weekendy zwykle nie ma problemów z przewiezieniem roweru. - Kierowca ma prawo wyprosić nas z autobusu dopiero wtedy, gdy uzna, że z powodu tłoku zagrożone jest bezpieczeństwo innych podróżnych - wyjaśnia pracownik MPK.
W praktyce robi się to zwykle wtedy, gdy miejsce na przewóz roweru zajmuje już np. wózek z dzieckiem. - Nie jestem przeciwnikiem rowerzystów, ale w takich sytuacjach muszę grzecznie poprosić, by cyklista poczekał na następny wóz - twierdzi Paweł Szpaczek, kierowca wrocławskiego MPK. - Jeśli rower nie stoi w wyznaczonym miejscu, tylko w przejściu, w razie ostrego hamowania mogą ucierpieć inni pasażerowie, a jako kierowca nie mogę na to pozwolić - dodaje.
Dlatego gdy w wozie znajduje się już wózek albo podróżujemy np. w dwie osoby z rowerami, lepiej wybrać tramwaj, który ma więcej miejsca przeznaczonego na rowery niż autobus.
Autobusem nawet w cztery rowery
Wykorzystując komunikację miejską, można zorganizować przejazd dla czterech osób z rowerami.
Nie jest to jednak możliwe we wszystkich liniach. Musimy wybrać autobusy: 100, 109, 110, 115, 120, 130, 133 lub 609 w weekendy i dni wolne od pracy. Kierowcy tych linii zostali przez MPK wyposażeni w specjalne uchwyty. Służą one do mocowania naszych jednośladów wewnątrz pojazdu. Trzeba tylko na przystanku poinformować kierowcę, że potrzebujemy jego pomocy. Oczywiście najwygodniej to zrobić na pętli, ponieważ montaż może potrwać 2-3 minuty. Również przepisy mówią, że powinniśmy jechać z rowerami od pętli do pętli. Jednak część kierowców zgadza się zabrać rowerzystów stojących także na trasie autobusu.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?