Wrocław, mleko, miód i krem Nivea

Jubileuszy w filharmonii ciąg dalszy. W najbliższy weekend 50- lecie pracy artystycznej świętować będzie Tadeusz Strugała, wieloletni dyrektor filharmonii i Wratislavii Cantans.

- W 53 roku, tuż po maturze w katowickim liceum muzycznym, zebraliśmy się sześciu odważnych na łące i zastanawialiśmy się, co dalej. Pojechaliśmy do Wrocławia. Dzisiaj mogę powiedzieć, że to był trafiony krok – mówi znakomity dyrygent.
Muzyk pierwszej powojennej wrocławskiej orkiestry symfonicznej, absolwent wrocławskiej wyższej szkoły muzycznej, a potem jej wykładowca, z Wrocławiem związany był przez prawie 40 lat. W 1969 roku zastąpił na stanowisku szefa Filharmonii Andrzeja Markowskiego, był inicjatorem wielu imprez muzycznych – w tym Festiwalu Polskiej Muzyki Współczesnej, założył orkiestrę „Leopoldinum„, aż do 1996 roku był dyrektorem artystycznym Wratislavii. Ze stolicą Dolnego Śląska wiąże się także wiele momentów przełomowych w jego pracy. - Zawsze broniłem się przed operą, bo nie wyobrażałem sobie dojścia do premiery, a potem powtarzania tego samego. Uległem dopiero pani Ewie Michnik i w Operze Dolnośląskiej dyrygowałem orkiestrą w „Wolnym strzelcu„ – przyznał Strugała.
69 – letni artysta pytany o sposób na utrzymanie dobrej kondycji stwierdził zdecydowanie: Mleko, miód i krem Nivea.
Koncert jubileuszowy Tadeusza Strugały z udziałem wrocławskich symfoników zaplanowano na sobotę. Ale i piątkowy koncert będzie wydarzeniem, bowiem uczci on reaktywację katedry muzykologii na Uniwersytecie Wrocławskim.