Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Marsz w imię legalnej marihuany

Lucyna Jadowska
Lucyna Jadowska
"Wolne Konopie" to największy ruch w Polsce od czasów Solidarności - twierdzi Paweł Leśniański, organizator wrocławskiego marszu.

Pierwszy Marsz Wyzwolenia Konopi **ruszy w stolicy Dolnego Śląska 2 października spod Hali Stulecia o godz. 14. Bez pozwolenia władz miasta. Manifestanci przejdą przez plac Grunwaldzki, most Grunwaldzki, ulicę Kazimierza Wielkiego aż do placu Jana Pawła II. Potem skierują się w stronę Podwala, przetną plac Orląt Lwowskich i dojdą do Sądu Okręgowego.

O legalizacji marihuany, dopalaczach i Marszu Wyzwolenia Konopi we Wrocławiu rozmawiamy z Pawłem Leśniańskim, jednym z organizatorów manifestacji.

Dlaczego organizujecie Marsz Wyzwolenia Konopi we Wrocławiu?

Od kilku lat organizujemy Marsz Wyzwolenia Konopi w Warszawie, teraz przyszedł czas na inne miasta. "Wolne Konopie" to największy ruch w wolnej, demokratycznej Polsce od czasów Solidarności. Po co organizujemy manifestacje? Chcemy pokazać, co nam się w Polsce nie podoba, i to, że za błahostkę, czyli posiadanie niewielkiej ilości marihuany, co roku do więzienia trafia kilka tysięcy młodych ludzi.

Dlaczego od razu manifestacje? Nie można tego inaczej załatwić?

Próbowaliśmy. Złożyliśmy obywatelski projekt ustawy o legalizacji marihuany, ale władze nie chciały z nami rozmawiać. W tej sytuacji nie było innego wyjścia, musieliśmy wyjść na ulice. I jak widać, wszytko poszło po naszej myśli. Ludzie zaczynają mówić o marszach i o problemie legalizacji konopi. To jest dla nas najważniejsze. Chcemy dotrzeć do społeczeństwa. Pokazać, że stoimy po tej samej stronie barykady.

Czyli...

Ludzie boją się, że chcemy konopi dla wszystkich, a jest zupełnie inaczej. Obecnie używki mogą kupować nawet dzieci, nikt tego nie kontroluje. My jesteśmy za legalnym i kontrolowanym przez państwo obrotem marihuaną. Konopie były, są i będą. Jedyne wyjście to ich opodatkowanie. A paradoks polega na tym, że obecnie marihuana jest szkodliwą używką tylko dlatego, że można przez nią trafić do więzienia. Sam parę razy zostałem zatrzymany przez policję za posiadanie marihuany. Zamiast zajmować się prawdziwymi przestępcami policja marnuje czas na szukanie marihuany u młodych ludzi. Chcemy to zmienić.

Kiedy będziecie "zmieniać" Wrocław?

Pierwsza manifestacja w stolicy Dolnego Śląska planowana jest na 2 października. Spotykamy się o godz. 14. przy skwerze Cybulskiego przy Hali Stulecia. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, marsze będą organizowane codziennie przez najbliższe dwa tygodnie.

Nie dostaliście na nie pozwolenia władz miasta...

Nie. Ale i tak pójdziemy. Słyszę komentarze ludzi, że zakorkujemy Wrocław, zablokujemy ulice. Ale chyba o to chodzi w manifestacjach. Gdy górnicy czy pielęgniarki protestują, nikt nie ma do nich pretensji. Dlaczego inaczej miałoby być w naszym przypadku? Tym bardziej, że występujemy w imieniu miliona obywateli, którzy chcą legalizacji konopi.

Marsz Wyzwolenia Konopi WarszawaMarsz Wyzwolenia Konopi Warszawa

Po marszu Warszawie przyszedł czas na inne miasta


Jak będzie wyglądała trasa manifestacji?

Spod Hali Stulecia przejdziemy przez plac Grunwaldzki, most Grunwaldzki, ulicę Kazimierza Wielkiego aż do placu Jana Pawła II. Potem skierujemy się w stronę Podwala, przetniemy plac Orląt Lwowskich i dojdziemy do celu naszej manifestacji - wrocławskiego Sądu Okręgowego. Z naszej strony na pewno nie będzie mowy o żadnych burdach cz bójkach. Wierzymy, że manifestacja, mimo że w świetle prawa nielegalna, będzie przebiegała spokojnie. Marsz Wyzwolenia Konopi w Łodzi też był nielegalny, ale nikt go nie przerwał. Manifestujący szli w asyście policji.

Ostatnio coraz częściej słyszymy o ofiarach popularnych dopalaczy. Dlaczego ludzie decydują się brać takie rzeczy?
Ogólnie rzec biorąc używki - od wódki czy tytoniu poczynając a na marihuanie kończąc - zrobione są z rzeczy, które dobrze znamy. Istnieje społeczna świadomość tego, że są to rzeczy, które nam szkodzą. Z dopalaczami jest trochę inaczej. Ludzie nie wiedzą, z czym mają do czynienia. Myślę, że młodzi ludzie kupują dopalacze, bo są legalne. Gdyby takie używki jak marihuana były ogólnodostępne i legalne, sprawa wyglądałby zupełnie inaczej. A tak ktoś kupuje środki udające konopie i ląduje w szpitalu. Nie ma się co dziwić. Ludzie zawsze lgnęli do używek. Tak było, jest i będzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto