Bębniarza i saksofonistę ufundował magistrat. Kosztowały 6 tys. złotych. Jak tłumaczył Rafał Dutkiewicz, mają one być dowodem, że Wrocław jest otwarty na inne kultury.
Krasnale mają być odpowiedzią na wybryki wrocławskich wandali i rasistów. Dlatego też stanęły w pasażu Pokoyhof. Tu mieści się bowiem szkoła tańca Jose Torresa, którego rodzina była przedmiotem rasistowskiego ataku ze strony nacjonalistów. W sierpniu zniszczyli skuter siostrzeńca Jose Torresa. Przewrócili maszynę i umieścili na niej szowinistyczne hasła, m.in. White Power.
- Pokazujemy ludziom nietolerancyjnym, że Wrocław jest miastem otwartym na inne kultury. Jest miastem kolorowym, gdzie akceptuje się różne sposoby na życie - mówił Rafał Dutkiewicz.
Jednocześnie ogłoszono konkurs na imiona krasnali. Rozwiązanie - pod koniec marca.
Czytaj też: Patrz pod nogi! We Wrocławiu mieszkają krasnale
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?