Pod koniec lat 80. ten sam duchowny pracował w parafii na wrocławskim Nowym Dworze. Czy to możliwe, żeby już tam dopuszczał się molestowania dzieci? Być może sprawę wyjaśni prokuratorskie śledztwo.
Do redakcji portalu gazetawroclawska.pl dotarł anonimowy mail z informacjami sugerującymi, że ksiądz M. mógł dopuszczać się niewłaściwych zachowań wobec dzieci już pod koniec lat 80. Posługiwał wtedy we wrocławskiej parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu.
Sprawdziliśmy – do Delegata do spraw Ochrony Dzieci i Młodzieży wrocławskiej kurii nie zgłosił się nikt z tymi skargami. Od 1992 roku – kiedy powstała Diecezja Legnicka – Piotr M. jest jej kapłanem. Tutaj, jak zapewnia nas rzecznik ksiądz Waldemar Wesołowski, nie było żadnych skarg.
W parafii na Nowym Dworze nie ma już dziś żadnego księdza, który pracowałby z Piotrem M. Jak mówił nam proboszcz ksiądz Piotr miał być zapamiętany jako dobry i zaangażowany duszpasterz. Proboszcz nie odpowiedział jednoznacznie i konkretnie na pytania, czy wspominane są też rzekome niewłaściwe zachowania wobec dzieci.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prokurator Tomasz Czułowski mówi, że śledczy badają, czy w przeszłości księdza Piotra można doszukać się innych podobnych zachowań jak to, w związku z którym, został aresztowany. O szczegółach prokuratura nie mówi, ze względu na dobro śledztwa.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?