Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Kontrole kamienic po serii tragicznych pożarów

MIG/MAR
Jaroslaw Jakubczak / Polska Press
Po trzech tragicznych pożarach we Wrocławiu, w których w ciągu ostatnich pięciu dni zginęło aż osiem osób, miejskie służby rozpoczęły kontrolę kamienic w mieście. - Dziś od popołudnia w rejonie Śródmieścia, Nadodrza i Ołbina pojawią się strażnicy osiedlowi i Ekopatrol, którzy dystrybuować będą ulotki informacyjne dedykowane tematowi bezpiecznego użytkowania instalacji grzewczych. Od jutra patrole wyposażone zostaną w specjalne mierniki tlenku węgla pozwalające na wykrycie ewentualnego zagrożenia. Klatki schodowe wrocławskich nieruchomości będą również kontrolowane nocą - zapowiada Arkadiusz Filipowski z ratusza.

Zarząd Zasobu Komunalnego i Wrocławskie Mieszkania - czyli miejskie spółki które zarządzają mieszkaniami komunalnymi - rozpoczną też kampanię informacyjną skierowaną do mieszkańców nieruchomości. - Najważniejszą kwestią poruszaną w kampanii będzie bezpieczne użytkowanie instalacji grzewczych, a także bezpieczne dogrzewanie mieszkań czy też utrzymywanie drożnych kanałów wentylacyjnych - zapowiada Filipowski.

Podobne ulotki od wczoraj rozdaje TBS Wrocław w zarządzanych przez siebie nieruchomościach przy ul. Kleczkowskiej. - Z kolei na piątek planowane jest spotkanie miejskich służb ze strażą pożarną i największymi wrocławskimi zarządcami mieszkań. Celem spotkania jest zachęcenie zarządców do przeprowadzenia podobnych kampanii w zarządzanych przez nich nieruchomościach - dodaje Filipowski.

Przypomnijmy. Dziś w nocy w pożarze przy ul. Glinianej zginęła 40-letnia wrocławianka. W środę przy Kleczkowskiej podczas pożaru mieszkania zaczadziły się trzy osoby. W nocy z piątku na sobotę w pożarze przy tej samej ulicy zginęły cztery osoby. One również zmarły na skutek zaczadzenia. Jak ustaliliśmy wówczas, straż pożarna interweniowała w tej samej kamienicy dwie godziny przed tragedią. Wezwali ją mieszkańcy, którzy czuli w budynku dym. Ale strażacy po sprawdzeniu budynku uznali, że zagrożenia nie ma, a lokatorom powiedzieli, że mogą spać spokojnie.

Prokuratorskie śledztwo wyjaśni czy tego dramatu można było uniknąć. Kluczowe jest pytanie, czy czad pojawił się po tym jak strażacy odjechali po stwierdzeniu, że nic się nie dzieje, czy już tam był tylko nie udało się go ujawnić.

Wiemy, że po 4 rano strażacy wynosili umierające osoby z płonącego mieszkania. Wszystkie cztery były reanimowane przez samych strażaków, a później ratowników medycznych. Niestety nie udało się przywrócić czynności życiowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto