Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Karta miejska ma 10 miesięcy, a wciąż nie działa tak, jak powinna

Magdalena Kozioł
Karol Janus chciał wczoraj doładować Urbancard przy pl. Jana Pawła II. Automat nie działał
Karol Janus chciał wczoraj doładować Urbancard przy pl. Jana Pawła II. Automat nie działał Fot. Janusz Wójtowicz
Za kilka tygodni biletomaty we Wrocławiu mają się znaleźć pod szczególną ochroną. Mennica, która odpowiada za system Urbancard, chce wzmocnić zabezpieczenia. Dlaczego?

- Nasiliły się ataki wandali na te urządzenia - mówi Mariusz Przybylski, rzecznik firmy. Według niego, masowy atak nastąpił w styczniu. Chuligani psuli automaty np. wpychając plastikowe worki w otwory, wsypywali też do nich piasek. Mennica złożyła już w tej sprawie 80 doniesień na policję.

Celowe uszkodzenia biletomatów to niejedyny kłopot z Urbancard we Wrocławiu. Okazuje się, że część z nich nie działa, bo... jest nowa. Komputery zamontowane w środku muszą się dopiero "dotrzeć". Problem w tym, że to jeden z głównych grzechów systemu, który w ubiegłym roku mieszkańcom Wrocławia zafundowali urzędnicy. Plastikowa karta (zastąpiła tekturowe bilety) zamiast ułatwić życie - utrudniła je.

Przekonał się o tym m.in. Karol Janus, który w środę próbował doładować kartę przy pl. Jana Pawła II. Automat nie działał, więc musiał biec na inny przystanek i tam próbować szczęścia.

Jego przypadek nie jest odosobniony. Pielgrzymujących od biletomatu do biletomatu wrocławian są całe rzesze. Do dziś plastikową przejazdówkę wyrobiło sobie 140 tys. ludzi i trudno zaleźć kogoś, kto nie natknął się na problemy.

W autobusach i tramwajach automaty nie wydają reszty. Nie można w nich kupić biletów na zapas, bo maszyna od razu kasuje wydawaną przejazdówkę. Szwankuje też płacenie przez internet. System zmusza klienta do zakodowania transakcji na karcie. I koło się zamyka, bo właściciel Urbancard musi szukać sprawnego automatu. Bez tego, kontroler MPK może wystawić mu mandat.
Pasażer ma jeszcze jedno wyjście. Może kupić jednorazowy bilet i przejechać swoją trasę, płacąc podwójnie.

Grzechy Urbancard:

Grzech pierwszy: wrocławianie posiadający Urbancard muszą się nabiegać, by zakodować bilet opłacony już przez internet.

W mieście ustawiono 100 automatów stacjonarnych i 520 w autobusach i tramwajach. Teoretycznie nie powinno być problemu, by znaleźć sprawny. W praktyce wrocławianin musi przejechać czasem pół miasta, by odnaleźć sprawny automat.

Wczoraj szczęścia nie miał Karol Janus , który próbował zakodować bilet przy pl. Jana Pawła II. Automat nie działał. - Jak było zimno, to wciąż się psuły - przypominał Karol Janus, wybiera-jąc się na poszukiwanie kolejnego.

Mariusz Przybylski, rzecznik Mennicy, przyznaje: - Wiemy, że klienci nie są w stu procentach zadowoleni.

Ze statystyk Mennicy wynika, że w ostatni poniedziałek w mieście sprawne były 93 biletomaty stacjonarne, cztery uszkodzili wandale, a trzy naprawiali serwisanci.

Grzech drugi: trudna obsługa biletomatów. Nie radzą sobie z nią starsi mieszkańcy. Mennica odpiera: - Jest 140 punktów, w których bilet doładuje nam sprzedawca.

Grzech trzeci: automaty w komunikacji miejskiej sprzedają... skasowane już bilety jednorazowe. Nie wszyscy o tym wiedzą i kupują na zapas. Jeżeli konduktor złapie nas z takim biletem w innym pojeździe, zapłacimy mandat.

Grzech czwarty: znikające pieniądze. Nowoczesne maszyny w autobusach i tramwajach często nie wydają reszty. Mariusz Przybylski z Mennicy wie o tym. Tłumaczy, że trafiają one na specjalne konto. - Dzięki złożonej do nas reklamacji, można je odzyskać. Ale trzeba opisać, kiedy i o której godzinie kupowaliśmy bilet.

Grzech piąty: nie zakodujesz karty, to możesz dostać mandat.
Dopiero od końca stycznia wydział transportu w magistracie zmienił regulamin Urbancard, by pasażerowie, którzy nie mieli szans zakodować biletu, mogli złożyć reklamację w MPK. Muszą jednak udowodnić, że opłacili przejazd i na dodatek... muszą zapłacić 10 zł za anulowanie kary.

Jerzy Barański, miejski rzecznik praw konsumenta, jest tym zakończony: - Pasażer zapłacił za usługę, a w kłopoty wpadł nie ze swojej winy. To niezgodne z umową zawartą między klientem a firmą. Jeżeli ktoś do nas przyjdzie, będziemy działać - deklaruje rzecznik.

Jego zdaniem, konieczna jest zmiana regulaminu Urbancard. Już kolejna, bo w ubiegłym roku uczniowie i studenci biegali do biura obsługi przy ul. Grabiszyńskiej, by udowodnić, że ma-ją prawo do zniżki przy zakupie biletu miesięcznego.

*****************************
Jakie kłopoty z Urbancard?

Ewa Dżugaj: Urbancard wyrabiam dopiero teraz. Wcześniej były straszne kolejki i chciałam ich uniknąć. Teraz nie wszędzie można tę sprawę załatwić. Próbowałam na Nowym Dworze, ale tam punktu obsługi już nie ma.

Patrycja Wiktorek: Sama karty nie mam, ale mój chłopak próbował ją wyrobić w banku. Nie zdążył jej odebrać, bo usługę zlikwidowali, a kartę odesłali do Mennicy. Teraz musiałby brać dzień wolny, by pojechać tam po bilet.

Andrzej Płaskociński: Nie potrafię obsłużyć takiego nowego biletomatu. Nie wiem na przykład, gdzie wrzucić do niego pieniądze i co później przycisnąć. To jest naprawdę spore utrudnienie dla wielu starszych ludzi.

Piotr Segeth : Szybko i sprawnie udało mi się wyrobić przejazdówkę. Według mnie, jest ona niefunkcjonalna. Obiecano, że będzie nią można zapłacić np. za parking czy wejście do muzeum. Na razie mamy tylko bilet MPK.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto