A miało to być tak: do zakładów kąpielowych zachodził młody rzeźbiarz. I zakochał się w dziewczynie, która tam pracowała. Nigdy jej o swojej miłości nie opowiedział, a kiedy zginęła, postanowił uwiecznić ją w rzeźbie. Legenda piękna, ale nieprawdziwa. Rzeźba była eksponowana na wielkiej wystawie ogrodniczej w 1913 roku, która towarzyszyła otwarciu Hali Stulecia. Figurę zakupiły zakłady kąpielowe i stała ona tam przez prawie 100 lat. Wiosną tego roku zniknęła z antresoli Wrocławskiego Centrum SPA.
Przeczytaj też: W nowym Heliosie pobujasz się kulturalnie (ZDJĘCIA)
- Proszę się nie denerwować - mówi Paweł Skrzywanek, szef SPA. - Rzeźba jest, chętnie ją pokażę. I obiecuję, że niedługo wróci. Nie wiem tylko, czy na swoje stare miejsce.
Skrzywanek zapewnia, że rzeźbę zdjęto, żeby nie uszkodzić jej podczas letnich remontów. A przy okazji sprawdzano, czy da się odtworzyć drzwi prowadzące do starej borowinowni, znajdujące się w miejscu, w którym stała dziewczyna z dzbanami na wodę.
Drzwi mogą się okazać bardzo potrzebne, ponieważ właściciel planuje w przyszłości poszerzenie łaźni i saun o pomieszczenia starej borowinowni.
Zobacz też:
*"80 milionów" polskim kandydatem do Oscara 2013 (ZDJĘCIA, FILM)
Wrocławianie bawili się na koncercie Scorpions (ZDJĘCIA)
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?