WROCŁAW. Doczekaliśmy się wojny na niebie - Ważne zmiany u przewoźników lotniczych

Ryanair zwiększa częstotliwość lotów do Londynu, Direct Fly rezygnuje z połączeń międzynarodowych, a Centralwings od kilku dni kursuje do stolicy – tak najkrócej można opisać zmiany na naszym niebie.

Największym zaskoczeniem jest decyzja szefów polskiej linii Direct Fly, działającej od kilkunastu tygodni, która właśnie zrezygnowała z połączeń międzynarodowych, m.in. do Danii i Niemiec.
– Te loty cieszyły się bardzo małym zainteresowaniem. Pasażerowie nie wypełniali nawet połowy miejsc – przyznaje Sebastian Stępak, rzecznik Direct Fly. Rzecz w tym, że linie dysponują małymi samolotami, zabierającymi na pokład ok. 30 osób. Dlatego bilety nie należą do najtańszych (powyżej 400 zł).
Teraz Direct Fly zapowiada więcej lotów z Wrocławia do Warszawy.
– To jedno z najlepszych połączeń w naszej siatce – zapewnia Sebastian Stępak.
Przewoźnik będzie miał jednak silną konkurencję, bowiem tę trasę – poza LOT-em – obsługuje od niedawna Centralwings, który lata większymi samolotami i dzięki temu mógł zaproponować niższe ceny. Najtańszy bilet kosztuje tyle, co kolejowy, czyli ok. 120 zł.
Największym powodzeniem cieszą się loty do Londynu. Dlatego od jutra irlandzki Ryanair będzie latał tam dziesięć razy w tygodniu.