Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Dęby katyńskie usychają

Jerzy Wójcik
Zapomniany dąb z suchymi gałązkami i resztką liści robi dziś fatalne wrażenie...
Zapomniany dąb z suchymi gałązkami i resztką liści robi dziś fatalne wrażenie... fot . piotr wojnarowicz
Drzewa, które miały upamiętnić zabitych oficerów, usychają. Wrocławskie władze głowią się, jak uniknąć teraz kompromitacji.

Cel był szczytny, ale finał tej sprawy nikomu chwały nie przynosi. W parku Klecińskim we Wrocławiu umierają dęby, które miały symbolizować pamięć polskich oficerów zamordowanych w Katyniu. Drzewa były sadzone pod koniec maja tego roku w ramach akcji "Katyń... ocalić od zapomnienia".

W samym Wrocławiu pojawiło się 10, a na całym Dolnym Śląsku ponad 300 takich drzewek. Przy każdym z nich widnieje tablica z imieniem i nazwiskiem człowieka, który wiosną 1940 r. zginął od strzału w tył głowy. Niestety, rośliny w parku Klecińskim wyglądają przygnębiająco. Zeschnięte gałązki i liście wskazują na to, że po posadzeniu wszyscy o nich zapomnieli.

- Dęby przez pierwsze trzy lata trzeba regularnie podlewać i nawozić, inaczej uschną - przyznaje Mieczysław Popławski z Zarządu Zieleni Miejskiej wrocławskiego magistratu.

Problem w tym, że to właśnie na zarządzanym przez niego terenie rosną usychające drzewa. - Niestety, nikt z organizatorów akcji nie uzgodnił z nami konkretów, a ja nie mogę sobie pozwolić, żeby wysyłać dodatkowych pracowników do trzech dębów, podczas gdy mamy na głowie zarządzanie zielenią w całym mieście - wyjaśnia Popławski. Dodaje, że np. do parku Słowackiego, gdzie również sadzono dęby katyńskie, trafiły sadzonki wybrane przez magistrat. I mają się świetnie. Sprawdziliśmy, że doskonale rosną też drzewka w Wałbrzychu, Legnicy czy Jeleniej Górze. Wszędzie opiekują się nimi uczniowie.

Rzecz w tym, że we wrocławskim parku Klecińskim wsadzono do ziemi sadzonki, które trafiły do Wrocławia prosto z Warszawy, od stowarzyszenia "Parafiada", które organizuje akcję sadzenia dębów w całym kraju. - Od początku było widać, że nie są one w najlepszym stanie - przyznaje Popławski. Co teraz? Szef zieleni obiecał nam, że nawiąże kontakt ze stowarzyszeniem, by znaleźć rozwiązanie problemu. Prawdopodobnie skończy się na tym, że trzeba będzie posadzić nowe drzewka.

Sprawą zainteresowaliśmy wojewodę dolnośląskiego Rafała Jurkowlańca, który objął patronat nad akcją i uczestniczył w sadzeniu drzewek. - To, że wojewoda był patronem, nie oznacza, że w urzędzie jest osoba odpowiedzialna za opiekę nad dębami - wyjaśnia Jakub Świebocki z biura prasowego wojewody. Każde drzewko ma opiekunów wyznaczonych przez stowarzyszenie "Parafiada". Niestety, mimo usilnych prób, nie udało nam się wczoraj skontaktować ze stowarzyszeniem.

Akcja sadzenia dębów katyńskich obejmuje całą Polskę. Stowarzyszenie "Parafiada", odpowiedzialne za organizację, planuje posadzić prawie 22 tys. drzew do końca tego roku. Na całym Dolnym Śląsku mamy już ponad 300 dębów.

W Legnickim Polu posadzono dwie rośliny akurat dzień przed katastrofą w Smoleńsku. Drzewka mają się dobrze. Nie uschły, bo dbają o nie dzieci z pobliskiej szkoły. W Lubinie posadzono pięć dębów przy Wzgórzu Zamkowym. Są otoczone palikami i obwiązane taśmą. Podsypane korą. Mają się świetnie. Podobnie jak kilkaset innych roślin w Wałbrzychu, Głogowie i wielu innych miastach Dolnego Śląska.

Tylko Wrocław ma problem z utrzymaniem swoich drzew. Na stronie stowarzyszenia można przeczytać, że w stolicy Dolnego Śląska jest 10 dębów. Niestety, trzy drzewka w parku Klecińskim są już nie do uratowania.

- Szkoda, to się nie powinno zdarzyć - komentuje Paweł Kuźmicz, mieszkający w pobliżu parku Klecińskiego. Często spaceruje tutaj ze swoim dwuletnim synem Czarkiem. - Mam nadzieję, że ktoś zrobi porządek z drzewami, bo gdy za kilka lat syn zapyta mnie, co to za miejsce, wolałbym opowiadać mu o historii niż o uschniętych drzewach - dodaje.

Podobnego zdania jest Czesława Pawicka, emerytka, która pamięta, że - gdy sadzono tutaj dęby - na miejscu pojawiły się rodziny oficerów.
- Lepiej by było, żeby teraz tutaj nie przyjeżdżali, bo na pewno zrobiłoby się im smutno - twierdzi Czesława Pawicka.

W liście do stowarzyszenia odpowiedzialnego za akcję wojewoda Rafał Jurkowlaniec napisał: "Jestem przekonany, że prowadzony przez Państwa projekt przyczyni się do zachowania w pamięci młodych Polaków tragedii sprzed 70 lat, a także wpłynie na kształtowanie świadomości i patriotycznych postaw młodego pokolenia". Listy w podobnym tonie napisali marszałek województwa oraz dolnośląski kurator oświaty. Niestety, na słowach się tym razem skończyło. Młodzież nauczy się patriotyzmu, patrząc na umierające drzewa?
Współpraca: ZYG, AAG, SEL

To jest nekro-promocja

Z Wiesławem Gałązką, specjalistą od marketingu politycznego, rozmawia Jerzy Wójcik

We Wrocławiu schną dęby katyńskie. Przy ich sadzeniu obecne były tłumy ludzi, w tym wielu polityków. Potem nie było komu zająć się drzewami...
Wie pan, to jest bardzo polskie. Nawet najlepszy pomysł, do którego miesza się politykę, można zepsuć. Jakiekolwiek wydarzenie, a tym bardziej dotyczące tak ważnej sprawy, jak Katyń, działa na polityków jak magnes. Niestety, ich główny cel polega na tym, by medialnie zaistnieć. Często służą temu rocznice narodowych tragedii. Dlatego ja nazywam to nekromarketingiem.

A pamięć o pomordowanych w Katyniu oficerach?
Niestety, okazuje się, że nie jest najważniejsza. To oczywiście naganne zachowanie, ale zdarza się często w naszym kraju. Proszę pamiętać, że mamy wyjątkowy rok ze względu na okrągłą rocznicę rozstrzelania polskich oficerów, ale także z powodu katastrofy samolotu. Politycy wiedzą, że udział w uroczystościach procentuje.

Co zrobić z drzewkami?
Trudna sprawa. Uschnięte drzewo przy tablicy z nazwiskiem zmarłego budzi takie skojarzenie, jakby ta osoba drugi raz od nas odeszła. Oczywiście, polityków, którzy robili sobie zdjęcia przy sadzeniu, to nie interesuje. Zainteresują się sprawą dopiero wtedy, gdy gazeta o tym napisze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto