Prezydent Jacek Sutryk na swoim Facebooku przekonuje, że "wystarczy ustawić się na specjalnie w tym celu wymalowanych piktogramach, aby kierowcy i motorniczy zatrzymali pojazd we właściwym miejscu, czy pomogli we wsiadaniu".
Wprowadzone rozwiązania to na razie pilotaż. Pojawiły się tylko w czterech miejscach: na przystankach autobusowych i na przystankach tramwajowych na placu Jana Pawła II.
- Z własnego doświadczenia wiem, że brakowało takich komunikatów dla kierowców autobusów i tramwajów, które dawałyby jasny sygnał, że osoba niepełnosprawna potrzebuje pomocy przy wejściu do pojazdów. Rozmawialiśmy o tym także w środowisku osób z niepełnosprawnością - mówi Bartłomiej Skrzyński. - Tymi znakami zaznaczamy swoją obecność. To taki komunikat: "halo, jestem". I na pewno dzięki temu nie pozostaniemy niezauważeni wśród tłumu osób czekających na przystanku.
A co, jeżeli to rozwiązanie okaże się nieskuteczne lub niezrozumiałe dla pasażerów? Czy znaki zostaną zamalowane?
- Nie chcę rozpatrywać takiej możliwości. Patrzę z nadzieją na to rozwiązanie, zresztą już po pierwszym dniu dostałem kilka sygnałów o tym, że to działa . A jeśli naprawdę okaże się to niezrozumiałe czy nieskuteczne, to wtedy będziemy się zastanawiać, co dalej.
Na razie znaki, chociaż są zrozumiałe i czytelne dla mieszkańców, to jednak wydają im się nieskuteczne.
- Te znaki są po to, żeby pasażerowie z niepełnosprawnością albo matki z wózkami ustawiły się we właściwym miejscu, co chyba nie do końca funkcjonuje, bo przed chwilą podjechał tramwaj, który zupełnie inaczej miał drzwi. A to już drugi tramwaj z kolei, który staje tu inaczej niż powinien. A po drugie: ludzie, którzy nie są niepełnosprawni, też po tych znakach chodzą. Chyba nie jest to skuteczne, tak mi się wydaje - mówi Zuzanna Wojciechowska-Niźnik.
- Widzę, że od dwóch dni są tu te znaki. Ale bez tego znaku też nie miałam problemu. Czasami ludzie się trochę pchali, może rzeczywiście ułatwią trochę sytuację te znaki. Na razie z córką stoimy nieco dalej, bo córka akurat tu się chciała zatrzymać - mówi pani Teresa, która czekała dziś z niepełnosprawną córką na autobus na placu Jana Pawła II.
Miasto na cztery takie znaki wydało łącznie 2800 złotych.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?