Wrocław. Co się dzieje na rondzie Reagana? Czemu nawierzchnia jest pozapadana i popękana?

- Jeżeli degradacja będzie postępować w tym tempie - na co wiele wskazuje - to w niedługim czasie autobusy znów zaczną tańczyć na dziurach, jak miało to miejsce przy kostce granitowej - zaalarmował Michał Kurczewski, wrocławski radny PiS. Chodzi o nawierzchnię jezdni wzdłuż peronów przystankowych na Rondzie Reagana, który zakończył się dokładnie rok temu.

Przypomnijmy na rondzie beton zastąpił kostkę, która nie zdała egzaminu, zapadając się w wielu miejscach. Po roku okazało się, że egzaminu nie zdał też beton, który ją zastąpił. Nowa nawierzchnia popękała w wielu miejscach pomiędzy szynami torowiska tramwajowego, niebezpiecznie się zapadając. Miasto wydało na tę inwestycję blisko 2 mln złotych.

Zwróciliśmy się do MPK Wrocław z pytaniami, kto był wykonawcą nawierzchni na rondzie oraz o ewentualne wyciągnięcie konsekwencji za ewidentną fuszerkę.

- Wykonawcą prac przeprowadzonych w 2020 roku na Rondzie Ronalda Reagana był Zakład Sieci i Zasilania sp. z o.o. Spółka udzieliła na nie pięcioletniej gwarancji. MPK Wrocław zobowiązało wykonawcę, by ten na swój koszt usunął usterki i przeprowadził kompleksową naprawę gwarancyjną. Żeby to było możliwe, musi on ustalić przyczynę pękania ułożonego przez niego betonu. W tym celu została zlecona ekspertyza. Gdy poznamy jej wyniki, wtedy będzie jasne, jak duży zakres będzie miała ta kompleksowa naprawa gwarancyjna i kiedy dokładnie wykonawca ją przeprowadzi - wyjaśnia Damian Zdancewicz, rzecznik MPK Wrocław.

Do tego czasu przewoźnik zobowiązał wykonawcę do reagowania na powstające pęknięcia i usuwania ich na bieżąco.

Na Rondzie Reagana przed rokiem nie tylko wymieniono nawierzchnię z granitowej na betonową. W ramach remontu podniesiono też dwa perony.