Ich zdaniem kierowcy notorycznie łamią tu ograniczenie prędkości.
- Nie ma dnia, by ktoś tu gwałtownie nie musiał hamować przed zebrą. W godzinach szczytu przejściu na drugą stronę jezdni zajmuje od pięciu do dziesięciu minut - opowiada Urszula Witczak-Marek. Dodaje, że ponad miesiąc temu, kiedy jej mama z synem chcieli pokonać przejście przydarzył się im nie przyjemna sytuacja. -
Przed pasami zatrzymał się samochód. Więc moja mama zdecydowała się, że zacznie przechodzić. Kątem oka zauważyła, że za chwilę w tył auta wjedzie inny pojazd - relacjonuje. Wspomina, że jej mamie i synowi udało się odskoczyć. Siłą uderzenia była na tyle duża, że auta zatrzymały się za przejściem dla pieszych.
Zdaniem mieszkańców to ulica na której co roku ktoś ginie. Najczęściej przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość zmotoryzowanych. Ostatnio takie zdarzenie miało miejsce w 2011 roku przed świętami wielkanocnymi. Mężczyzna rano przechodził przez felerną zebrę i najprawdopodobniej nie zauważył go kierowca i potrącił. Świadkowie tego zdarzenia twierdzą, że uderzenie było na tyle silne, że wyskoczył na parę metrów do góry. Niestety obrażenia były na tyle poważne, że poniósł śmierć na miejscu.
Przypomnijmy to właśnie na tym odcinku w piątek samochód uderzył ścianę budynku. Jego kierowca trafił do szpitala.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?