MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław. Budynki w ogniu - Wrocławscy strażacy gasili w piątek przedszkole i kamienicę

Katarzyna Kubacka, Jerzy Wójcik
Przez kilkadziesiąt minut w centrum miasta było widać kłęby czarnego dymu. Na szczęście nikomu nic się nie stało. fot. Paweł Relikowski
Przez kilkadziesiąt minut w centrum miasta było widać kłęby czarnego dymu. Na szczęście nikomu nic się nie stało. fot. Paweł Relikowski
To był gorący poranek. Najpierw około czwartej nad ranem doszczętnie spłonął budynek byłego przedszkola przy ulicy Wróblewskiego 18. Kilka minut przed 8.

To był gorący poranek. Najpierw około czwartej nad ranem doszczętnie spłonął budynek byłego przedszkola przy ulicy Wróblewskiego 18. Kilka minut przed 8.00 kłęby ciemnego dymu zobaczyli mieszkańcy z ulicy Komuny Paryskiej

Na Wróblewskiego wysłaliśmy 9 zastępów strażackich. Okazało się, że pożar objął już cały obiekt. Spłonęło 520 mkw. To budynek o niskiej zabudowie, nieużytkowany i niezabezpieczony – twierdzi rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej we Wrocławiu Dariusz Kopa. – Spłonął doszczętnie, gaszenie pożaru trwało ok. 3,5 godziny.
Budynek starego przedszkola był ostatni raz używany przez gminę w latach 80. Ponad rok temu miasto postanowiło go sprzedać.
– Kiedy przed sprzedażą przygotowaliśmy ocenę stanu technicznego, obiekt wyglądał bardzo przyzwoicie. Do obowiązków nowego właściciela należało między innymi utrzymanie go w stanie niestwarzającym zagrożenia – mówi Katarzyna Hawrylak-Brzezowska, miejski konserwator zabytków. To zabytek wrocławskiego modernizmu z lat 20. ubiegłego wieku. Obecny właściciel ma obowiązek odbudowania go.

Płonęło na Komuny
Więcej szczęścia miał prywatny właściciel płonącej kamienicy przy ulicy Komuny Paryskiej 50. Palił się dach świeżo wyremontowanego budynku. Szybko okazało się, że w środku nikogo nie ma. Ewakuowano kilkadziesiąt osób z sąsiednich bloków, w obawie, że pożar mógłby się przenieść.
Na tym etapie ratownicy nie chcieli rozmawiać o przyczynach pożaru. 8 wozów strażackich w ciągu kilkudziesięciu minut uporało się z płomieniami.

Uciekli przed ogniem
Wczoraj o godz. 10.20 w Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice, na szybie zachodnim, zapaliła się ładowarka. W strefie zagrożenia znalazło się 42 pracowników. Wszyscy wycofali się samodzielnie, bez użycia aparatów tlenowych. Nikt nie ucierpiał. W akcji gaśniczej brały udział trzy zastępy z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego w Lubinie. O godz. 12.30 pożar został opanowany. (ULK)

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto