Wrocław: Artystyczna droga do Boga i muzyczne improwizacje księdza-tenora

Ksiądz dr Zdzisław Madej jest wrocławianinem. Tu się urodził, tu studiował na Papieskim Wydziale Teologicznym i Seminarium Duchownym.

- Specjalizuję się w filozofii chrześcijańskiej, a ściślej w zagadnieniach koncepcji prawdy, filozofii klasycznej i fenomenologii Edmunda Husserla. Przez kilka lat prowadziłem seminarium fenomenologiczne, czytając i interpretując dzieło filozoficzne św. Edyty Stein w Domu Edyty Stein - opowiada.

Ks. Madej studiował także w Staatliche Hochschule für Musik we Freiburgu (w klasie śpiewu solowego prof. R. Pinheiro), a we wrocławskiej Akademii Muzycznej skończył Wydział Wokalny (w klasie prof. Ewy Czermak). Ukończył studia podyplomowe w Hochschule für Musik und Theater w Hanowerze w klasie śpiewu solowego prof. Markusa Schaeffera.

- Filozofia bardzo pomaga w interpretacji dzieła muzycznego - twierdzi.
Ks. Zdzisław Madej bardzo wcześnie grał na organach. Mieszkał niedaleko kościoła św. Maurycego przy ul. Traugutta, gdzie został organistą już jako uczeń siódmej klasy szkoły podstawowej, a uczył się w prywatnej szkole muzycznej.

- Moje dzieciństwo było naznaczone muzyką - uśmiecha się. Gry na organach uczył się w Metropolitalnym Studium Organistowskim, którego dziś jest dyrektorem. Był uczniem prof. Romualda Sroczyńskiego wybitnego muzyka, wirtuoza i pedagoga. I - jako najmłodszy chórzysta - śpiewał w chórze Gaudium Uniwersytetu Wrocławskiego. Z chóru zrezygnował dopiero podczas własnych studiów, kiedy to przez całe lata był seminaryjnym organistą.

WROCŁAWIANIE Z PASJĄ - serwis specjalny o wyjątkowych mieszkańcach stolicy województwa dolnośląskiego

Zapytany, po kim odziedziczył talent, odpowiada, że po dziadku. - Trudno powiedzieć, bo rodzina nie ma wyjątkowych tradycji muzycznych, ale dziadek grał amatorsko na skrzypcach i śpiewał - wspomina. Także rodzice przyszłego tenora sprzyjali muzycznemu wykształceniu syna. Dziś wykłada muzykę kościelną w Wyższym Seminarium Duchownym Księży Salwatorianów w Bagnie i w Metropolitarnym Wyższym Seminarium Duchownym we Wrocławiu, prowadzi zajęcia z emisji głosu, praktyki śpiewu liturgicznego. Zajęcia z emisji głosu prowadzi także na wrocławskim Uniwersytecie Przyrodniczym.

Przeczytaj też: Niepełnosprawny wolontariusz pomaga bezinteresownie i marzy o lotnisku

Jest referentem ds. śpiewu wrocławskiej Kurii Metropolitarnej, rektorem kościoła św. Marcina i duszpasterzem wrocławskich twórców. Kiedy pytam, czy ksiądz - artysta - lepiej rozumie problemy artystów, którymi się opiekuje, skromnie za-uważa, że każdy ksiądz świetnie by sobie z tym poradził. - Pracuję z ludźmi, którzy przez sztukę zbliżają się do Pana Boga. Duszpasterstwo polega na tym, żeby tą drogą ich prowadzić. W mojej pracy stykają się sztuka i wiara. Specyfika środowiska polega na tym, że wykonując zawód artysty muzyka, mam możliwość bycia bliżej i zrozumienia. Możemy głębiej ewangelicznie o tym rozmawiać. Ale każdy kapłan świetnie by sobie poradził - twierdzi.

Kapłana - muzyka interesuje filozofia i teologia, ale teologia bardzo praktyczna, związana z przeżywaniem wiary przez człowieka w wymiarze indywidualnych wyborów, których musi dokonywać.

Z Międzynarodowym Festiwalem Non Sola Scripta związany jest od kilku lat. Do współpracy zaprosił go prof. Andrzej Chorosiński, dyrektor festiwalu. - Na przestrzeni tych lat miałem szansę zrealizować kilka autorskich improwizacji wokalnych, na głos wysoki z towarzyszeniem instrumentu organowego - mówi.

Trzy lata temu z prof. Julianem Gembalskim zaprezentował tryptyk "Trzy odsłony z życia Chrystusa", potem improwizację opartą na Starym Testamencie i "Angelus Domini", a w tym roku zaśpiewa improwizacje oparte na bolesnych tajemnicach różańcowych. Bo właśnie z improwizacji słynie festiwal Non Sola Scripta. Po łacinie "non sola scripta" znaczy "nie tylko to, co zostało zapisane". Ważnym elementem koncertów jest sztuka improwizacji. - Łączymy dźwięki instrumentu i partię wokalną - mówi artysta.

Poznaj WROCŁAWIAN Z PASJĄ

Jest też autorem artykułów o liturgicznej muzyce. Pod koniec sierpnia na rynku ukaże się książka ks. Madeja o operze "Chopin" Giacoma Orefice, wystawionej niedawno na scenie Opery Wrocławskiej. Ks. Zdzisław Madej śpiewa w niej tytułową partię. Podczas pracy nad rolą Chopina zaciekawiła go struktura opery Giacoma Orefice i adaptacja muzyki fortepianowej w przestrzeni scenicznej opery.

W Operze Wrocławskiej śpiewał też partię Jontka w "Halce". Skromnie podkreśla, że jest jednym z kilku księży w Polsce zajmujących się profesjonalnie muzyką. Współtworzy Kwintet Wokalny "Servi Domini Cantores", złożony z księży wokalistów, absolwentów Akademii Muzycznych z różnych części Polski. Wrocławianie będą mieli okazję posłuchać efektów ich wspólnej pracy, bo "Servi Domini Cantores" zaśpiewają na koncercie kończącym festiwal, 2 września. Razem śpiewają od 2004 roku, kiedy to odbył się ich pierwszy wspólny koncert w kościele św. Tomasza w Sosnowcu. Dziś występują z koncertami, biorą udział w wielu festiwalach, m.in. w Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej w Rzeszowie, Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Orga-nowej, Kameralnej i Chóralnej w Gdańsku.

Zobacz też: Janina Tyrcz fryzjerką już od 60 lat

Kiedy ks. Zdzisław Madej sam nie występuje na festiwalu Non Sola Scripta, bardzo lubi słuchać festiwalowych koncertów. - Tegoroczny program jest wyjątkowy - podkreśla. - Przyjeżdżają muzycy z różnych ośrodków europejskich, więc słuchamy znakomitych artystów z całej Europy, grających muzykę organową na wysokim poziomie - mówi. I czeka na Międzynarodowy Festiwal Wratislavia Cantans, bo wyjątkowo ceni sobie muzykę oratoryjno-kantatową, którą sam wiele razy wykonywał. W repertuarze oratoryjno-kantatowym wykonuje dzieła Bacha, Mozarta, Haydna, Bruecknera, Schuberta, Mendelssohna. I występuje na całym świecie, niedawno był na tournée w Kalifornii.

Małgorzata Matuszewska