Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: 51-letni Mariusz I. zmarł w szpitalu na Brochowie

Anna Gabińska
W bloku przy ul. Koreańskiej - tak wyglądał we wtorek, tydzień po powrocie ze szpitala,
Mariusz I., który w latach 90. pracował we Wrocławiu jako stolarz i monter rolet
W bloku przy ul. Koreańskiej - tak wyglądał we wtorek, tydzień po powrocie ze szpitala, Mariusz I., który w latach 90. pracował we Wrocławiu jako stolarz i monter rolet
Zaawansowana choroba nowotworowa była prawdopodobną przyczyną śmierci Mariusza I., podopiecznego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej we Wrocławiu. Jego sprawę, którą opisaliśmy w środę, bada teraz Prokuratura Rejonowa Wrocław Krzyki Wschód.

- Dobrze, że zmarł w szpitalu, w ludzkich warunkach, a nie wśród karaluchów - płacze Jadwiga Malec, sąsiadka mężczyzny z bloku socjalnego przy ul. Koreańskiej.

Mariusz I. zmarł w szpitalu przy ul. Warszawskiej w czwartek po południu, zaraz po tym, jak odwiedziła go była przyjaciółka. O jego sytuacji dowiedziała się z naszej gazety. - Wyglądał jak żywy trup - opowiada. Wychrypiał, że ma raka i że niebawem umrze. - Pytałam, dlaczego do mnie nie zwrócił się o pomoc, ale nic nie powiedział - płacze kobieta.

Żyła z nim przez 10 lat przed wypadkiem samochodowym w 2000 r. Mariusz I. miał niepełną szkołę średnią, pracował najpierw jako stolarz. Zrobił wszystkie półki i szafki w aptece przy ul. Kościuszki. Potem został monterem rolet. W 2000 r. po pijanemu spowodował wypadek i zabił kobietę. Dostał dwa lata więzienia - ze względu na to, że sam wyszedł z niego zmasakrowany. Miał poważny uraz głowy, który doprowadził do padaczki.

- Mówił mi, że wcześniej miał za mało pokory wobec życia - opowiada przyjaciółka. Rozeszli się po wypadku, bo już wcześniej przestali się dogadywać. Pomogła mu załatwić rentę i dostać mieszkanie przy Koreańskiej. Po wypadku zrobił się niezaradny. Gdy przychodziła do niego opiekunka z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i mówiła po kolei, co ma zrobić, to robił. Ale ostatni opiekun z MOPS nie przejmował się tak swoimi obowiązkami.

- Jak można pukać do drzwi i nie zapytać sąsiadów, czy się pokazuje na korytarzu? - denerwuje się Jadwiga Malec. To ona, zaniepokojona, że nie widuje mężczyzny, wezwała policję. Okazało się, że leży chory w łóżku i robi pod siebie. Zabrała go karetka pogotowia, ale po kilku dniach przywiozła z powrotem z rozpoznaniem guza okolic podżuchwowych z przerzutami do węzłów chłonnych. Dostał receptę, której opiekun z MOPS przez tydzień nie zdążył wykupić, nie mówiąc o podjęciu próby umieszczenia podopiecznego w hospicjum.

Zobacz także: MOPS w sprawie mężczyzny z ul. Koreańskiej: będziemy proponować pomoc

Zgodnie z procedurą mężczyzna powinien być pochowany na koszt MOPS-u na cmentarzu przy ul. Pawłowickiej. Decyzję o zmianie tej lokalizacji może podjąć ośrodek, na wniosek osoby spokrewnionej. Musi ona wystąpić o zgodę MOPS-u, co może się wiązać z dodatkowymi kosztami pochówku.

Eksprzyjaciółka skontaktowała się z córką Mariusza I. Ta chciałaby pochować ojca w grobie jego matki i babki przy ul. Bujwida. Jacek Sutryk, dyrektor MOPS-u, potwierdza, że będzie to możliwe.
Czy opiekun zmarłego dopełnił swoich obowiązków - to dyrektor dalej bada.

Współpraca: Jerzy Wójcik

Prokurator zaczyna postępowanie
Sprawą śmierci Mariusza I. zainteresowała się Prokuratura Rejonowa Wrocław Krzyki Wschód. - Przeczytałem artykuł. Zaczynamy postępowanie sprawdzające - mówi jej szef, prokurator Bogdan Wrzesiński. To oznacza, że prokuratura będzie najpierw sprawdzała, czy opisane przez nas zaniedbania pracowników MOPS-u mogłyby być uznane za przestępstwo. Jeśli prokurator uzna, że tak właśnie było, to rozpoczęte zostanie śledztwo. Ono powinno wyjaśnić, czy doszło do przestępstwa. A także to, kto je ewentualnie popełnił. MAR

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto