MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wrócił do elity

Wojciech Koerber
WROCŁAW - Dopóki jeżdżę na żużlu, najważniejsze są dla mnie Grand Prix i drużynowe mistrzostwa Polski - mówił po niedzielnym finale eliminacji do GP 2003 Piotr Protasiewicz, który po raz czwarty w karierze awansował ...

WROCŁAW - Dopóki jeżdżę na żużlu, najważniejsze są dla mnie Grand Prix i drużynowe mistrzostwa Polski - mówił po niedzielnym finale eliminacji do GP 2003 Piotr Protasiewicz, który po raz czwarty w karierze awansował do cyklu IMŚ. Po raz pierwszy sztuka ta udała się natomiast Tomaszowi Bajerskiemu.

Zawody w Pile rozpoczęły się dla Polaków fatalnie. Dość powiedzieć, że po dwóch seriach najwyżej klasyfikowany Polak (Protasiewicz) znajdował się na siódmej pozycji i to ex aequo z trzema innymi jeźdźcami. Optymistyczniej było po trzeciej serii, bowiem „PePe” wygrał w niej swój drugi wyścig i miał już na koncie sześć oczek. W nieco gorszej sytuacji znajdował się Bajerski, jednak pięć punktów nie przekreślało jego szans na znalezienie się w pierwszej szóstce.

Żadnych pretensji

Dopiero po trzeciej serii ogromną rolę w polskiej ekipie zaczęła odgrywać taktyka, za którą odpowiadał Andrzej Rusko. Najpierw, w 14. biegu, słabego w niedzielę Rafała Okoniewskiego zastąpił Robert Dados, ale kluczowy dla losów naszej reprezentacji okazał się bieg 15., w którym spotkali się Peter Karlsson, Ronnie Pedersen oraz Protasiewicz i Bajerski. Taka też była kolejność po starcie i gdyby biegu nie przerwano, z Piły nie dostałby się do GP 2003 żaden z Polaków! Na wejściu w drugi łuk Duńczyk trącił jednak „Protasa”, który jeszcze dobrze nie upadł, a już gestykulował rękoma w kierunku wieżyczki sędziowskiej, próbując wymusić na arbitrze wykluczenie Pedersena. Węgier Istvan Darago nie dał się długo prosić i błyskawicznie wyrzucił Pedersena z powtórki. W niej doszło do... drugiego upadku Protasiewicza, którego podciął Karlsson i on także został odesłany do parkingu. O ile Szwed podciął Polaka ewidentnie, to scysja z Pedersenem nie była już tak łatwa do oceny. - Nie widziałem jeszcze w powtórek w telewizji, ale w parkingu ani Karlsson i Pedersen, ani też nikt z ich ekip nie miał żadnych pretensji - mówił nam wczoraj Andrzej Rusko.

Od czarnej roboty

Kiedy na starcie zostało dwóch Polaków, stało się jasne, że Protasiewicz przepuści przed siebie „Bajerka” (w ostatniej serii obaj mieli nadzwyczaj łatwych rywali). Tak się stało, ale obaj walczyli bardzo ostro, jakby nie chcieli zdradzać ustalonej w parkingu taktyki. Koniec końców zwyciężył torunianin, dzięki czemu miał po czterech seriach 8 pkt. - tyle samo co „Protas”. W ostatniej fazie zawodów obaj mogli liczyć na pomoc „Dadiego”, który - nie mając już szans na awans - stał się człowiekiem od czarnej roboty. Najpierw do samej mety ubezpieczał Protasiewicza przed Romanem Poważnym, a później pomógł „Bajerkowi”, przytrzymując za plecami przez trzy okrążenia Hansa N. Andersena.

Pierwszy torunianin

- Dajmy spokój temu, co było w 15. biegu. Najważniejsze, że obaj z Tomkiem jesteśmy w GP - cieszył się w parkingu Protasiewicz, który był już stałym uczestnikiem cyklu GP w latach 1997-98 oraz 2001. W sezonie’97 „PePe” dostał się do światowej elity jako mistrz świata juniorów z 1996 roku i w 16-osobowej stawce zajął 13. miejsce, pokonując tylko Andy’ego Smitha, Henkę Gustafssona i Mikaela Karlssona. Polak musiał więc walczyć o pozostanie w cyklu w GP Challenge, którą... wygrał. W kolejnym sezonie był jednak dopiero 21., a w ubiegłym roku - 20. Bajerski z kolei, który miał w Pile ogromne szczęście, jest debiutantem w GP. To także pierwszy torunianin w cyklu IMŚ.

Najwierniejszy
kibic Drymla

W Pile awans do GP 2003 wywalczył też Lukas Dryml, obecnie 10. w tegorocznej klasyfikacji. Dzięki temu Czech pozyskał wielkiego kibica w osobie Jasona Lyonsa. Jeśli bowiem Dryml pozostanie w pierwszej dziesiątce obecnej GP, wówczas Australijczyk - jako siódmy jeździec pilskiego finału - także dostąpi zaszczytu walki o tytuł IMŚ’03.

Tyle zarobili w Pile

1. Lee Richardson - 9,5 tys. zł
12. Robert Dados - 3,1, tys. zł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto