Wraca Scott!

WROCŁAW
- Dwa dni temu rozmawiałem z Nichollsem. On jest gotowy do jazdy i chyba pojedzie przeciwko Bydgoszczy. Drużyna lepiej się czuje, jak Scott jest w składzie - powiedział nam wczoraj trener Atlasa, Marek Cieślak.

Już w niedzielę wrocławianie podejmą na Stadionie Olimpijskim lidera tabeli - bydgoską Polonię (godz. 17). Po zwycięstwie w Lesznie atlasowcy nie są jeszcze pewni awansu do górnej czwórki ekstraligi, ale równie dobrzą mogą zająć po rundzie zasadniczej drugie miejsce. Póki co, trzeba się skupić na pojedynku z bydgoszczanami, którzy przyjadą do Wrocławia w najsilniejszym składzie, czyli z braćmi Gollobami, Protasiewiczem, Loramem, Robackim i jednym z juniorów.
- To nasz żelazny skład. Spodziewam się we Wrocławiu dość przyczepnego toru, na którym chcemy powalczyć o zwycięstwo. „Protas” jedzie mi ostatnio jak z nut, a Jacek Gollob wcale nie jest w żadnym dołku. W miniony piątek wzięliśmy do Częstochowy Wiltshire’a, by wypełnić wobec niego zobowiązania kontraktowe - mówił na wczoraj trener Polonii Andrzej Koselski.

Przyjedzie Drabik

Wrocławianie szykują się do niedzielnej potyczki standardowo i nie przewidują żadnych sparingów. - Do meczu w Lesznie też podeszliśmy na spokojnie i wszystko poszło po naszej myśli - argumentował trener Cieślak. - Wystarczy, jak potrenujemy w piątek i w sobotę. Przyjadą do nas różne Drabiki i zrobimy sobie swoje minisparingi. Na razie prawie wszyscy są w rozjazdach. Jędrzejak i Słaboń pojechali wczoraj do Anglii, a Dados do Szwecji. Tylko „Krzyżak” odpoczywa.

Hancock nie pojedzie

Wczoraj pisaliśmy, że w swoim pierwszym występie po kontuzji bardzo korzystnie (14 pkt.) zaprezentował się Nicholls, trzykrotnie pokonując Lee Richardsona w meczu Coventry - Ipswich. Scott powinien więc na powrót znaleźć się w składzie Atlasa, ale nie znaczy to, że Richardson pójdzie zupełnie w odstawkę. - Drużyna wyżej niż Richardsona ceni Nichollsa, ale 18 sierpnia (pierwsza runda serii finałowej - przyp. WoK) Hancock będzie miał zajęty termin i wtedy pojadą pewnie obaj Anglicy - wyjaśnił szkoleniowiec Atlasa. Dodajmy, że „Herbi” pojedzie tego dnia w mistrzostwach USA, natomiast wrocławianie nie znają jeszcze rywala, z którym zmierzą się 18 sierpnia. Na dziś można pewne jest tylko to, że mistrzem rundy zasadniczej zostanie bydgoska Polonia i ona podejmie czwarty zespół w tabeli, a wicelider ekstraligi pojedzie do zespołu z miejsca trzeciego.

Kołodziej odpadł, Hampel został w domu

Młodzieżowiec Unii Tarnów Janusz Kołodziej nie zdołał awansować do finału IMŚJ. W łotewskim Daugavpils tarnowianin zgromadził 7 pkt. (2,3,1,1,u) i zajął dopiero 10. miejsce. Polak miał jednak sporego pecha, bo w swoim ostatnim biegu wywrócił się na drugim miejscu. Szczęściarzem nie można również nazwać Jarosława Hampela, który nie wystartował na Łotwie z powodu grypy. Pilanin choruje już od ubiegłego czwartku, miał nawet 40 stropni gorączki i do Daugavpils w ogóle nie pojechał. W finale (7.09, Slany) ujrzymy więc czterech Polaków, w tym jednego z kanadyjską licencją (Słaboń). W ubiegłorocznym finale w Peterborough mieliśmy ich ośmiu.
Z Daugavpils do finału IMŚJ awansowali: 1. K. Bjerre (Dania) 13 pkt., 2. T. Suchanek (Czechy) 12, 3. A. Lindbeck (Szwecja) 11, 4. J. Kolenko (Słowenia) 11, 5. Ch. Harris (W. Brytania) 11, 6. H. Bagger (Dania) 11, 7. T. Sajfutdinow (Rosja) 11, 8. O. Allen (W. Brytania) 8, 9 (rez.) F. Lindgren (Szwecja) 8.