Promowanie młodzieży ma to do siebie, że ostateczny efekt jest zupełną niewiadomą. Jednego dnia na salony wybija się cichy chłopak z opuszczoną głową, drugiego dnia - jak pisał kiedyś Radosław Matusiak - drużynowi „kozacy" kończą w mleczarniach. Także w Śląsku znalazło się kilku takich kozaków, którzy swoje poważne kariery zakończyli szybciej, niż je rozpoczęli. Kogo WKS dziś żałuje najbardziej?
Wideo
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!