– Dzięki szybko przekazanej informacji do policji węgierskiej mężczyzna wpadł na lotnisku w Budapeszcie – informuje Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Arifi S. chciał wylecieć z Budapesztu do Holandii.
Przez wszystkie lata, policja cały czas prowadziła poszukiwania. W odnalezieniu mężczyzny miał nawet pomóc reportaż w programie „997”.
Mężczyzna pojawił się w Szczawnie-Zdroju w 1993 roku. Przyjechał ze swoją partnerką, Bogumiłą M. Kobieta poznała go w Niemczech, gdzie wyjechała za pracą. Do usiłowania zabójstwa doszło podczas andrzejek w Szczawnie-Zdroju. Bogumiła dostała zaproszenie na imprezę, na której bawiło się prawie 20 osób. Zabrała ze sobą Albańczyka. W pewnym momencie doszło do kłótni między pewnym Polakiem a Arifim S. Nie odpuszczał ani jeden, ani drugi. Od sprzeczki przeszło do rękoczynów. W jednej chwili Arifi wyjął nóż i zaczął dźgać Polaka. Wbił ostrze kilka razy w ciało mężczyzny i razem z dziewczyną wybiegł z sali. Wtedy był widziany ostatni raz. Prawdopodobnie od razu wyjechał za granicę. Jak uznali fachowcy, rany zadane Polakowi mogły być śmiertelne, gdyby nie szybko udzielona pomoc i operacja. Mężczyzna przeżył.
Arifi S. odpowie teraz za usiłowanie zabójstwa. W polskim prawie to przestępstwo jest zagrożone taką samą karą jak zabójstwo. 47-letniemu dziś Albańczykowi grozi minimum osiem lat więzienia, a nawet dożywocie. Po zatrzymaniu w Budapeszcie, wszczęta została procedura przekazania mężczyzny do Polski.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?